Bill Gates i Jeff Bezos chcą zmienić zieloną Grenlandię w wielką kopalnię

Celem jest pozyskiwanie na niewyobrażalną dotąd skalę metali do produkcji akumulatorów do nowych pojazdów elektrycznych. Kopalnie na Grenlandii mają odmienić na lepsze tę smutną rzeczywistość, i obniżyć ich ceny.

Największym problemem w produkcji pojazdów elektrycznych są akumulatory, a właściwie zawarte w nich metale, takie jak lit. Na naszej planecie mamy ogromne jego pokłady, ale wciąż kopalń jest jak na lekarstwo. To wkrótce ma się zmienić. Przez problemy z wydobywaniem litu, wiele koncernów samochodowych nie może wyprodukować takich pojazdów elektrycznych dla mas.

Z wielkimi problemami np. boryka się Tesla. Niedawno dowiedzieliśmy się, że firma Elona Muska przełożyła produkcję słynnego Cybertrucka i ciężarówki Semi na przyszły rok. Jest to efekt zbyt małej dostępności do litu. Te pojazdy będą miały potężne akumulatory i mają się sprzedawać w milionach egzemplarzy.

Reklama

Firma KoBold Metals, która należy do wspieranego finansowo przez Bill Gatesa i Jeffa Bazosa funduszu Breakthrough Energy Ventures, poszuka litu, niklu, miedzi, kobaltu i platyny na dziewiczej Grenlandii. W ciągu następnych dwóch lat powstanie tak kilkanaście odwiertów, a później pierwsze kopalnie.

Powstaną one w regionie Disko Nuussuaq na zachodnim wybrzeżu Grenlandii. Eksperci szacują, że ten obszar bogaty się w surowce. Mówi się nawet, że pod względem geologicznym jest bardzo podobny do regionu Norylsk, w którym wydobywa się ogromne ilości palladu.

Źródło: GeekWeek.pl/CNN/BBC / Fot. Unsplash

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy