Dane lokalizacyjne z Google’a mogą pomóc w oskarżeniu przestępców

Policjanci w Kansas użyli kontrowersyjnego nakazu geofence, aby uzyskać dostęp do danych lokalizacyjnych Google'a. Mogą one pomóc w oskarżeniu dwóch mężczyzn za serię przestępstw sprzed 7 lat, w tym także za morderstwo.

W 2015 roku Departament Policji w Kansas prowadził śledztwo w sprawie kilku, jak sądzono, powiązanych ze sobą przestępstw: handlu kokainą, napadu z bronią w ręku, a także zabójstwa niejakiego Danny'ego Lamonta Deana oraz Anthony'ego Dwayne'a Johnsona, który rzekomo wskazał policjantom pierwsze zabójstwo. Podejrzani o udział w tym procederze byli Shawn Burkhalter i Joshua Nesbitt.

Siedem lat później, czyli w 2022 roku, policja i prokuratorzy Departamentu Sprawiedliwości wciąż próbują udowodnić zbrodnie dwóch mężczyzn. Departament Sprawiedliwości domaga się kary śmierci dla obu podejrzanych, jednak ci nie przyznali się do winy.

Reklama

Lokalizacja z Google'a może pomóc w oskarżeniu przestępców

Aby zebrać więcej dowodów, które mogą doprowadzić do oskarżenia i zapadnięcia wyroku, policjanci chcą sprawdzić dane o lokalizacji telefonów. Na początku tego roku, wykorzystując nakaz geofence, organy ścigania zwróciły się do Google'a o dostarczenie wszelkich informacji na temat urządzeń, które znajdowały się w okolicy napadu i morderstwa Deana.

Gigant podzielił się informacjami na temat użytkownika, który był w co najmniej jednym z tych dwóch obszarów w czasie popełniania przestępstw. Nie wiadomo, czy dowód okaże się istotny, ale jeśli dane wskażą któregoś z podejrzanych na miejscu zbrodni, może to mieć kluczowe znaczenie w kwestii tego, czy będą ścigani i w rezultacie otrzymają odpowiednią karę.

To nie pierwszy raz, kiedy tego typu nakaz został wykorzystany i na mocy jakiego udostępniono dane lokalizacyjne użytkowników. Po raz kolejny budzi to pytanie o potencjalną granicę w ochronie przechowywanych informacji i prywatności. Co więcej, dane te nie są zawsze tak precyzyjne i skuteczne, jak mogłyby tego oczekiwać organy ścigania. Zdarzyło się, że na ich podstawie oskarżono zupełnie niewinne osoby. Niektóre sądy orzekły nawet, że wykorzystywanie takich nakazów jest niekonstytucyjne.

Przechowywanie danych lokalizacyjnych można wyłączyć ręcznie w aplikacji. Od czerwca 2020 roku historia lokalizacji jest natomiast usuwana automatycznie po 18 miesiącach. Jeśli jednak mieliśmy włączone śledzenie położenia telefonu przed tą datą, musimy pozbyć się informacji samodzielnie. W przeciwnym razie będą one przechowywane bezterminowo

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | prywatność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy