Elon Musk jednak kupi Twittera. "Obawa o wolność słowa"
Elon Musk w ostatnich kilkudziesięciu godzinach został mocno zbesztany za swoją wypowiedź na Twitterze na temat losów Ukrainy. Teraz dochodzą do nas wieści, że jednak postanowił dokończyć transakcję zakupu platformy, na której został globalnie upokorzony.
Miliarder zmienił zadanie odnośnie zakupu Twittera. Po kilku miesiącach braku decyzji i zbliżającej się batalii sądowej, Elon Musk zaproponował zakupić platformę łącznie za 44 miliardy dolarów po pierwotnie uzgodnionej kwocie za akcję wynoszącą 54,20 dolara. Takie informacje przekazała właśnie agencja Bloomberg.
— To wyraźny znak, że Musk uznał, iż zmierzając do sądu w Delaware, szanse na wygraną przeciwko zarządowi Twittera były bardzo mało prawdopodobne i ta transakcja, o wartości 44 miliardów dolarów, zostanie sfinalizowana w ten czy inny sposób — napisał Dan Ives, analityk Wedbush.
Elon Musk chce kupić Twittera po starej cenie
Pierwotnie szef SpaceX miał kupić Twittera w kwietniu bieżącego roku, ale ostatnie zrezygnował z powodu "fałszywych i wprowadzających w błąd" informacji o firmie. Chodziło o brak informacji od zarządu platformy, czy liczba fałszywych kont wynosi więcej niż 5 procent. Później pojawiła się informacja, że miliarder przestraszył się wybuchu III wojny światowej, w związku z agresją Rosji na Ukrainę, i przyznał, że zakup już nie ma sensu.
Rozprawa w sprawie zakupu Twittera będzie miała miejsce już 17 października. Wcześniej obie strony umowy zobowiązały się wypłacić odszkodowanie w wysokości do 1 miliarda dolarów, gdyby transakcja nie została sfinalizowana ze względów, które nie zostały w niej przewidziane.
Oby Musk nie wprowadził cenzury na Twitterze
Eksperci od mediów społecznościowych nie mają jednak wątpliwości, że oprócz widma wypłaty odszkodowania, niebagatelną rolę na zmianę jego decyzji miała też obecnie trwająca afera na Twitterze z nim w roli głównej. Musk wygłupił się pisząc o swojej wizji na dalsze losy Ukrainy, odnośnie trwającej wojny i prób jej zakończenia na drodze referendów.
Jego wypowiedź spotkała się z falą oburzenia nie tylko władz Ukrainy, ale również jego fanów, obserwatorów i znanych osobistości z całego świata. Można śmiało rzec, że Musk kolejny raz się publicznie ośmieszył, ale tym razem doznał takiego upokorzenia, jakiego jeszcze nigdy nie widział. Najwyraźniej nowymi wieściami chce odwrócić uwagę od panującej sytuacji.
Lewicowi eksperci od mediów społecznościowych mają jednak nadzieję, że chęć zakupu Twittera przez miliardera nie odbije się na panującej w nim wolności słowa (dla nich ona tam istnieje). Według nich, aż strach pomyśleć, gdyby Muskowi przyszło do głowy blokowanie kont ludzi lub usuwanie ich wypowiedzi, którzy nie zgadzają się z jego wizją rzeczywistości. Chociaż szef SpaceX jest znienawidzony w środowiskach lewicowych za to, że chce ukrócić cenzurę na Twitterze, to jednak jest też nieprzewidywalny w swoich pomysłach i działaniach, zatem wszystko jest możliwe.