Katastrofa w Korei Północnej. Skutki widać na obrazach z satelity

Azjatyckie media poinformowały o katastrofie w Korei Północnej, która mogła pochłonąć wiele istnień ludzkich. Jej skutki widać na najnowszych zdjęciach satelitarnych.

Katastrofa w Korei Północnej. Skutki widać na obrazach z satelity
Katastrofa w Korei Północnej. Skutki widać na obrazach z satelityJacob Bogle/Pan NewsTwitter

Wszystko wskazuje na to, że działania władz Korei Północnej w kwestii budowy bomb atomowych, w ostatnim czasie mocno się zintensyfikowały. Tamtejsza armia nie tylko przeprowadziła w 2022 roku sporo testów rakiet balistycznych, ale również przyspieszyła prace wydobywcze w kopalniach uranu.

Jak donoszą azjatyckie media, popłoch na najwyższych szczeblach władz zaowocował doprowadzeniem do katastrofy, do której doszło w znanej kopalni uranu o nazwie Pyongsan. Na co dzień wydobywa się w niej surowiec do produkcji bomb atomowych, którymi przywódca Kim straszy południowego sąsiada i Stany Zjednoczone. Efekty zapadnięcia się gruntu świetnie są widoczne na obrazach satelitarnych.

Katastrofa w kopani uranu Pyongsan w Korei Północnej

Odkrycia dokonał analityk wojskowy, Jacob Bogle. Opublikował on najnowsze obrazy satelitarne obszaru, na którym leży kopalnia Pyongsan. Widoczne są na nich liczne zapadliska. W odległości kilkuset metrów od kopalni znajduje się jedyny ośrodek w kraju wyspecjalizowany w pozyskiwaniu uranu poprzez obróbkę rud.

Niestety, nie wiadomo, czy w trakcie katastrofy na terenie kopani znajdowali się pracownicy. Jeśli tak, to raczej większości z nich nie udało się uratować, patrząc na te obrazy zapadlisk przez pryzmat ich wielkości. Niektóre bowiem mają szerokość nawet 100 metrów.

W koreańskiej kopani zginęło tysiące górników

Jacob Bogle przyznał, że pierwsze zapadliska na terenie kopalni Pyongsan dostrzeżono już w 2003 roku. Kolejne pojawiły się w 2019 i 2021 roku. Co ciekawe, analityk jest pewien, że pomimo katastrof, wciąż prowadzone są tam prace górnicze, na co wskazuje zgromadzony niedaleko sprzęt wydobywczy i otwarte wejścia do szybów.

Bogle nie kryje, że w Korei Północnej nie dba się o bezpieczeństwo górników. Jest to spowodowane brakiem dostępu do specjalistycznego sprzętu, dzięki któremu można prowadzić najcięższe prace z mniejszym udziałem ludzi. Jako że władzom zależy na dalszym wydobyciu uranu na potrzeby produkcji bomb atomowych, możemy oczekiwać, że w tej kopalni dojdzie jeszcze do wielu katastrof, które pochłoną niezliczone ilości istnień ludzkich.

Skomentuj artykuł na Facebooku Geekweeka

Samurajskie ostrza XXI wieku. Japońskie noże podbijają kuchenny światAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas