Nowa prezenterka telewizyjna, która nie istnieje. To przyszłość telewizji?
Lubicie prezenterów telewizyjnych? Jeżeli macie swoich ulubionych, to być może do zaszczytnego grona dołączy niedługo ktoś nowy - co ciekawe, wcale nie mowa o młodym talencie świata dziennikarskiego, lecz wytworze techniki. W Kuwejcie zaprezentowano właśnie pierwszą prezenterkę telewizyjną, która jest sztuczną inteligencją o aparycji kobiety.
Newsy po robotowemu
Świat, w którym role prezenterów telewizyjnych przejmują roboty to dość odległa wizja - tak można by stwierdzić jeszcze kilka lat temu. Okazuje się jednak, że swoista rewolucja w świecie mediów odbywa się na naszych oczach. Wystarczy rzucić okiem na przykład Kuwejtu, gdzie doszło do nietuzinkowej prezentacji.
Na Twitterze grupy Kuwait News umieszczony został filmik przedstawiający kobietę o jasnych włosach, która zajmuje się przedstawianiem wiadomości w mediach. No dobra, nie do końca kobietę, choć zawód prezenterki jak najbardziej jej pasuje - chodzi bowiem o sztuczną inteligencję, która przybrała kobiecą formę w cyfrowej przestrzeni.
Wirtualna prezenterka to Fedha - słowo użyte do nazwania wcielenia AI jest nieprzypadkowe, ponieważ w Kuwejcie używa się go do opisywania srebrnego lub metalowego tworzywa, a właśnie z tym kojarzą się wszelkiej maści roboty. Kobieta nie jest co prawda metaliczna, a swoją aparycją ma reprezentować zróżnicowany Kuwejt, w którym przebywają nie tylko rdzenni mieszkańcy, lecz również emigranci.
Fedha to popularna, stara kuwejcka nazwa odnosząca się do srebra, metalu. Zawsze wyobrażamy sobie roboty w kolorze srebrnym i metalicznym, więc połączyliśmy te dwa elementy.
Nowinka, choć wymaga pracy
Inżynierowie odpowiadający za stworzenie Fedhy przyznają, że choć obecnie posługuje się ona standardowym arabskim, to już niedługo będzie w stanie komunikować się przy pomocy dialektu kuwejckiego. To z kolei sprawiłoby, że takie wcielenie sztucznej inteligencji mogłoby faktycznie stanąć przed wirtualną kamerą i rozpocząć pracę jako prezenterka wiadomości. Jest tylko jedno "ale".
Chodzi o głos, który budził wiele wątpliwości komentujących pod postem z nagraniem Kuwait News. O ile z wyglądu prezenterka prezentuje się całkiem rzetelnie (co, umówmy się, nie jest ogromnym wyczynem), to jej głos przypominał jeden ze znanych nam wszystkim syntezatorów mowy - również nie ma tutaj mowy o wielkiej rewolucji.
Tak naprawdę cała sprawa może stanowić przedsionek wielkich zmian, które być może w ciągu kilku lat dość drastycznie wpłyną na rynek medialny na całym świecie, wszak rozwiązanie to nie musi być ograniczone wyłącznie do Bliskiego Wschodu.
Robot w pracy 24 godziny na dobę?
Celem wdrażania takiego robotycznego prezentera przy wsparciu sztucznej inteligencji ma być wsparcie redakcji w codziennych publikacjach np. na Twitterze. I tu robi się ciekawie, bowiem można wyobrazić sobie sytuację, gdy jeszcze gorące newsy są opracowywane przez roboty właśnie, od razu generowany jest obraz prezenterki wraz z przetworzonymi informacjami.
Coś, co w normalnych warunkach wymagałoby pracy przynajmniej kilku osób, tu mogłoby dokonać się (teoretycznie) samodzielnie. Przy założeniu, że sztuczna inteligencja nie fabrykowałaby informacji, ani też nie kłamała - a z tym, jak doskonale wiemy, bywa bardzo różnie.