Odnowione wideo pierwszego wybuchu bomby wodorowej
70 lat temu, Amerykanie przeprowadzili pierwszy w historii ludzkości test bomby wodorowej, setki razy potężniejszej od tej zrzuconej na japońską Hiroszimę.
Dokładnie 31 października 1952 roku, Amerykanie przeprowadzili pierwszą detonację bomby wodorowej o nazwie Ivy Mike. Odbyła się ona na atolu Eniwetok na dzisiejszych Wyspach Marshalla. Jej moc była setki razy większa od tej zrzuconej na Hiroszimę, ponieważ jej potęga drzemała w reakcji fuzji termojądrowej.
Bomba Ivy Mike mogła poszczycić się mocą aż 10,4 MT, czyli ponad 450 razy więcej niż bomba zrzucona na Nagasaki. Amerykanie byli przerażeni i jednocześnie zafascynowani mocą fuzji termojądrowej. Przebieg detonacji uwieczniono na materiale filmowym, który właśnie przeszedł rekonstrukcję, dzięki czemu teraz można go obejrzeć w dużo lepszej jakości niż pierwotnie.
Wybuch był potężny. Kula ognia wytworzona przez eksplozję miała maksymalny promień od 2,9 do 3,3 kilometra. Chmura grzyba uniosła się na wysokość 17 kilometrów w mniej niż 90 sekund. Minutę później osiągnął 33 kilometry i ustabilizował się na wysokości 41 kilometrów. Na wyspie powstał krater o średnicy 1,9 kilometra i głębokości 50 metrów.
Oprócz sprawdzenia w praktyce ogromnej mocy niszczącej tej broni, eksperyment miał też na celu kwestie stricte badawcze. Co ciekawe, po eksplozji naukowcy znaleźli ślady izotopów plutonu-246 i plutonu-244 oraz potwierdzili istnienie przewidywanych, ale nieodkrytych pierwiastków. W 1955 roku oficjalnie nadano im nazwę einstein i ferm.
Armia USA tym testem potwierdziła, że konfiguracja Tellera-Ulama sprawdza się w praktyce i teraz należy zbudować lotniczą bombę wodorową do użytku mobilnego na całym świecie. Amerykańskie testy broni wodorowej sprawiły, że do wyścigu dołączył również Związek Radziecki. Później pomiędzy krajami wybuchła zimna wojna, w której często oba kraje straszyły się użyciem broni jądrowej.