Stan Nowy Jork uderzy w górników kopiących kryptowaluty. Precedens rozpocznie lawinę?
Kathy Hochul to gubernator stanu Nowy Jork, która odpowiada za podpisanie pierwszej w USA ustawy ograniczającej wydobywanie kryptowalut. Wszystko w obawie przed postępującą degradacją środowiska.
Nie od dziś wiadomo, że rynek kryptowalut (choć wirtualny), ma ogromny wpływ na świat rzeczywisty i, co istotne, również środowisko naturalne. Choć tokeny kryptowalut trzymane są w przestrzeni cyfrowej, to do ich wydobycia konieczna jest energia elektryczna. Ta z kolei często pochodzi z nieekologicznych źródeł. Z tym problemem postanowiła uporać się gubernator stanu Nowy Jork w USA.
Nowy Jork ogranicza wydobycie kryptowalut
Wydobywanie kryptowalut oparte jest na wykonywaniu matematycznych operacji przez sprzęt górników. Proces ten wymaga potężnych podzespołów, które często grupowane są w ogromne kopalnie i wymagają do działania dużych zasobów prądu. Ten z kolei niekiedy pochodzi m.in. z elektrowni spalających paliwa kopalne, co ostatecznie jest katastrofalne w skutkach dla klimatu i środowiska naturalnego.
W związku z tym, we wtorek 22 listopada gubernator stanu Nowy Jork podpisała ustawę, która ogranicza przeprowadzanie niektórych operacji wydobywczych Bitcoina w sytuacji, gdy dana „kopalnia” nie jest oparta na odnawialnych źródłach energii. Nowe prawo stanowi, że jeżeli w ciągu dwóch lat firma wydobywcza nie wykaże pozyskiwania energii w 100% ze źródeł odnawialnych, to nie będzie mogła legalnie kontynuować działalności.
To pierwszy taki przypadek w skali naszego kraju. Takie działania są konieczne, aby móc ograniczyć ślad węglowy i przeciwdziałać globalnemu kryzysowi klimatycznemu.
Krok w dobrą stronę czy niebezpieczny precedens?
Ograniczenie wydobywania kryptowaluty w Nowym Jorku jest oceniana dwojako. Z jednej strony podnoszone są słuszne przecież argumenty o walce z kryzysem klimatycznym. Technologie używane przez kryptowalutowych górników potrzebują ogromnej ilości energii, ta natomiast często pochodzi ze źródeł produkujących zanieczyszczenia.
Wątpliwości co do nowego prawa wyrażają eksperci rynków kryptowalutowych. To właśnie w USA pracuje 38% krypto-górników z całego świata, stawiając kraj w gronie liderów tzw. pieniądza przyszłości. Decyzje ograniczające ich działanie mogą negatywnie odbić się na gospodarce państwa.
Jest to nie tylko wyraźny sygnał, że Nowy Jork jest zamknięty dla górników bitcoinów, ale stanowi niebezpieczny precedens dla wyodrębnienia określonej branży i zakazania jej korzystania z energii.
Inni znawcy zwracają uwagę również na swoisty efekt domina, który może być negatywny w skutkach dla rynku kryptowalut. Ich zdaniem, górnicy i kopalnie korzystające już z odnawialnych źródeł energii mogą nie być skorzy do podjęcia działalności na terenie stanu, który z dużą łatwością może zmienić przepisy i wywrócić ich model biznesowy do góry nogami w krótkim czasie.
Branża zepchnięta na boczny tor?
Sporo osób wręcz nie może zrozumieć, jak można było tak drastycznie skrzywdzić branżę kryptowalut. Włodarze stanu zwracają uwagę na kryzys klimatyczny, osoby odpowiadające za kryptowaluty dla odmiany mówią o miejscach pracy, gospodarce oraz i tak wdrażanych ekologicznych rozwiązaniach w procesie wydobywczym.
Najwięcej pytań budzi to, czy takie ustawodawstwo rozprzestrzeni się po innych miejscach w Stanach Zjednoczonych. Byłby to kolejny meteoryt spadający na świat kryptowalut w krótkim czasie po upadku trzeciej co do wielkości giełdy krypto, czyli FTX.