Telefony z Exynosem od Samsunga narażone na ataki hakerskie. Długa lista
Zdaniem inżynierów i specjalistód od bezpieczeństwa w Google, niektóre z urządzeń wyposażonych w chipy Samsunga mogą być szczególnie narażone na ataki hakerskie. Wszystko przez pewne luki, które odkryto w urządzeniach z procesorami Exynos.
Odnaleziono całkiem poważne błędy
Jak podaje Google, niektóre smartfony wyposażone w chipy Exynos od Samsunga mogą być poważnie narażone na ataki hakerskie, skutkujące utratą kontroli nad urządzeniem. Wszystko przez lukę w zabezpieczeniach, która przynajmniej na razie nie została jeszcze naprawiona. Jak podaje Google Project Zero, nieścisłości w zabezpieczeniach ułatwiają hakerom drogę do zdalnego uzyskania dostępu do smartfona i niepotrzebna jest interakcja ze samym użytkownikiem.
Wśród narażonych modeli wymienia się m.in. Samsunga Galaxy S22, Google Pixel 6 oraz 7. Oznacza to, że bezpieczni są np. posiadacze Galaxy S22 nabytego poza Europą, gdzie producent decydował się na umieszczenie układu od firmy Qualcomm. Cała sprawa ma zostać rozwiązana przy pomocy marcowej aktualizacji, choć ta trafi na dane urządzenia w różnych terminach. Dla przykładu nadal nie jest dostępna dla szóstego Pixela od Google.
Lista wszystkich potencjalnie zagrożonych urządzeń prezentuje się następująco:
- Smartfony Samsung Galaxy S22, M33, M13, M12, A71, A53, A33, A21, A13, A12 i A04
- Vivo S16, S15, S6, X70, X60 i X30
- Smartwatche z Exynos W920
- Exynos Auto T5123
Jak widać, bezpieczni są posiadacze najnowszego flagowca koreańskiej firmy, czyli Galaxy S23. Nieciekawie wygląda jednak sytuacja w przypadku najpopularniejszych urządzeń ze średniej półki cenowej. Samsungi z serii A na potęgę wykorzystywały Exynosy, co teraz może być sporym kłopotem - do czasu aktualizacji.Jak można przeciwdziałać niepożądanym działaniom osób trzecich w tej sytuacji? Eksperci radzą, aby wyłączyć Wi-Fi i Voice-over-LTE. No i czekać na aktualziację, którą od razu warto pobrać.
Bardzo źle czy tylko nieciekawie?
Jak podaje Google, spośród kilkunastu chipów w których znaleziono luki zabezpieczeń, tylko cztery z nich można ocenić jako złe - nie podano większych szczegółów, aby nie rozpowszechniać informacji o procesie. Reszta to mniej istotne problemy zabezpieczeń, które nie stanowią aż tak dużego zagrożenia.
Sytuacja, choć poważna, nie jest w żadnym wypadku nietypowa czy zaskakująca. Luki w zabezpieczeniach różnych systemów i chipów pojawiają się co jakiś czas, a następnie producenci łatają wady odpowiednimi łatkami. Zresztą, całkiem niedawno nawet MacBook od Apple mógł "pochwalić się" problemami z bezpieczeństwem.