Ukraińcy maskują swoje drony. Zmienili je w gołębie

Filip Mielczarek

Filip Mielczarek

Aktualizacja

Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy postanowili bardziej zamaskować swoje drony, zmieniając je w gołębie. Z dużej wysokości wyglądają dla Rosjan jak zwykłe ptaki. Pomysł zdał egzamin.

Gołębie w akcji, czyli dronowanie po ukraińsku
Gołębie w akcji, czyli dronowanie po ukraińskuUkraine Weapons TrackerTwitter

Czego to Ukraińcy nie wymyślą, by jeszcze skuteczniej likwidować oddziały rosyjskiego okupanta. Tym razem wykorzystali makiety gołębi, by zamaskować swoje drony DJI Mavic 3 w trakcie odbywania lotów zwiadowczych czy bojowych. Może wydawać się, że to kiepski pomysł, ale jak najbardziej sprawdza się na froncie.

Niedawno SZU otrzymały setki dronów chińskiego producenta, a teraz część z nich ma zmienić się w sztuczne gołębie. Pierwsze loty pokazały, że rosyjscy okupanci mają sporo trudności w odróżnieniu przelatującego "gołębiodrona" od zwykłych ptaków. Zwłaszcza, gdy są ostrzeliwani ze wszystkich stron.

Drony DJI Mavic 3 zmieniły się w... gołębie

Ukraińscy żołnierze, oprócz nowego masowania dronów, teraz podwieszają nieco większe ładunki wybuchowe. Jeden taki może nie jest w stanie zabić rosyjskiego okupanta, chyba że spadnie mu bezpośrednio na głowę, ale na pewno doprowadzi do powstania rozległych obrażeń, a to zaowocuje eliminacją z frontu.

Najnowsze dane wywiadowcze z Pentagonu ujawniły, że od początku wojny w Ukrainie zginęło ponad 43 tysiące rosyjskich żołnierzy, a 150 tysięcy zostało rannych. Tymczasem po stronie ukraińskiej miało zginąć 17 tysięcy żołnierzy, a 120 tysięcy zostało rannych.

Ukraińska armia przygotowuje się do wielkiej ofensywy, oprócz ciężkiego sprzętu dostarczonego przez kraje NATO, wiele misji będzie realizowanych za pomocą setek nowych dronów. Wśród nich znajdą się nieco bardziej zaawansowane konsumenckie DJI Mavic 3T, które zostały wyposażone w optykę termowizyjną, która idealnie sprawi się w trakcie wykonywania zadań po zmroku i w nocy.

Ukraina potrzebuje amunicjiDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas