Wszczepił sobie chipy do przechowywania danych, płatności oraz otwierania Tesli
Implanty niemedyczne to temat od lat budzący wiele kontrowersji, ich przeciwnicy wskazują nie tylko na możliwe konsekwencje zdrowotne, ale i poddawanie się dobrowolnemu "zniewoleniu". Nie przekonuje to jednak zwolenników takich rozwiązań, których zdaje się ciągle przybywać i właśnie dostajemy kolejny przykład.
Coraz więcej koncernów motoryzacyjnych rezygnuje z tradycyjnych fizycznych kluczyków do otwierania i uruchamiania samochodu, stawiając na dedykowane aplikacje i technologię NFC. Oznacza to, że problem wiecznie znikających i ukrywających się przed naszym wzrokiem kluczyków mamy z głowy, wystarczy tylko mieć przy sobie smartfon... no właśnie, a co jeśli ten również się zawieruszy albo zostawimy go gdzieś przypadkiem? Zdecydowanie lepiej postawić na specjalny implant pod skórą...
A przynajmniej z takiego założenia wychodzi Brandon Dalaly, który deklaruje, że jest wielkim fanem biomodyfikacji. Mężczyzna jakiś czas temu zdecydował się na implant w lewym ręku, za pomocą którego otwiera swój dom i przechowuje dane, jak portfolio, kontakty czy dokumentacja medyczna, a teraz dołożył do niego kolejny - w prawym ręku umieścił większy chip VivoKey Apex, który pozwala na dokonywanie bezpiecznych płatności i instalowanie aplikacji firm trzecich.