Zobacz, jakim koszmarem jest parkowanie nową Teslą S Plaid. Minimalizm to zło
Pierwsi szczęśliwi posiadacze nowej wersji Modelu S, o oznaczeniu Plaid, zaczynają narzekać na brak normalnej kierownicy i fizycznej dźwigni trybu jazdy. Parkowanie pojazdem jest bardzo niekomfortowe, a nawet niebezpieczne.
Tesla idzie w minimalizm. Już same wnętrza tych elektrycznych pojazdów są bardzo odchudzone. Z pokładu nowego Modelu S Plaid, najpotężniejszego elektryka w historii firmy, zniknęły kolejne praktyczne rozwiązania. Okrągła kierownica zmieniła się w wolant znany z samolotów lub bolidów F1, a fizyczna dźwignia zmiany trybu jazdy zmieniła się w wirtualną, i powędrowała do centralnego wyświetlacza.
Efekt? Użytkownicy mówią, że chociaż na pierwszy rzut oka był to strzał w dziesiątkę, to jednak przy codziennym użytkowaniu samochodu te dobrodziejstwa zmieniają się w koszmar. Najgorzej jest podczas parkowania. Bardzo ciężko szybko się manewruje pojazdem z wolantem zamiast kierownicy. Wcale nie lepiej jest z machaniem palcem po ekranie, w celu zmiany trybu jazdy do przodu na wsteczny.
Eksperci podkreślają, że tego typu kierownica może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo kierowców i pasażerów Tesli podczas groźnych sytuacji na drodze. Gdy pojazd wpadnie w poślizg, to kierowcy może być trudno wyprowadzić pojazd, za pomocą połowicznej kierownicy, którą bardzo ciężko wykonywać precyzyjne ruchy.
W przypadku bolidów F1 jest zupełnie inaczej. Tam rzadko skręca się wolantem bardziej niż o 90 stopni. W przypadku Tesli bardzo często wykorzystuje się pełny zakres skrętu. Chociaż inżynierowie Tesli zapewniają, że są jeszcze systemy wspomagające kierowcę, które mają ułatwić prowadzenie, to jednak raczej nie tędy droga.
Eksperci uważają, że takie rozwiązania będą bardziej praktyczne, gdy Tesle osiągną pełną autonomię, a kierowcy tylko od czasu do czasu będą musieli przejąć stery. Na razie system pełnej autonomii znajduje się w wersji beta. Ma się to zmienić dopiero w przyszłym roku.
Źródło: GeekWeek.pl/YouTube / Fot. OCDetailing
