Brodacze są bardziej atrakcyjni
Mężczyźni z brodami są bardziej atrakcyjni niż panowie gładko ogoleni - wskazują najnowsze badania. Najbardziej atrakcyjni wydają się panowie z pełnym zarostem.
W trakcie badania kobiety miały ocenić atrakcyjność mężczyzn bez zarostu, panów z kilkudniowym zarostem i mężczyzn, którzy mogli poszczycić się pełnym zarostem. Okazało się, że ci ostatni są dla respondentek najbardziej atrakcyjni.
Wyniki badań opublikowanych w "Journal of Evolutionary Biology", prawdopodobnie zaskoczyły niewielu. Naukowcy przyznają, że broda konsekwentnie kojarzona jest z silnym męskim wzorcem. Może również stać się elementem przemyślanego wizerunku.
W latach 80. za sprawą George'a Michaela i serialu "Miami Vice" popularność zyskał tzw. kilkudniowy zarost. Mężczyznom, którzy cenią sobie klasyczną elegancję, styliści proponują brodę francuską, nazywaną również zarostem w stylu Van Dyke'a (nazwa pochodzi od nazwiska flamandzkiego malarza Anthony'ego van Dycka).
Jednak męski zarost, przestał być jedynie rozpatrywany w kontekście estetycznym, urósł do rangi symbolu męskości, któremu poświęcono wiele artykułów.
Temat brody zgłębił m.in. socjolog Marc Lafrance, z Concordia University, który podkreśla, że broda stała się manifestem męskości.
- Zarost, przez wieki symbolizował męską witalność i siłę - zauważa Lafrance. - Boom związany jest z popularnością zarostu wynika z faktu, że mężczyźni próbują znaleźć dla siebie miejsce w społeczeństwie, próbują zaznaczyć je bardzo tradycyjnymi elementami męskości - dodaje socjolog.