Wigilia: Skarbnica składników odżywczych

Kapusta kiszona, buraki, mak, ryby, orzechy, bakalie to produkty, które jadamy zwykle podczas wigilijnej kolacji. Tego wieczoru barszcz i pierogi z grzybami smakują szczególnie dobrze, a kutia czy makowiec zjedzony na deser dopełniają dzieła. I tylko przejedzenie sprawia, że nie sięgamy po kolejny kawałek świątecznego ciasta. Nie ma się czym przejmować. Wigilijne potrawy dostarczają wielu zdrowych składników, które warto jadać znacznie częściej niż tylko podczas Świąt Bożego Narodzenia.

Kapusta kiszona - oczywiście ta, pochodząca z dobrego źródła (bez octu!) dostarcza ogromnej ilości witaminy C, a także witamin z grupy B, żelaza, wapnia, magnezu i potasu, a także błonnika pokarmowego. Dzięki temu wzmacnia organizm w czasie zimowych chłodów, a także łagodzi kaszel, pobudza soki trawienne i reguluje metabolizm.

Olej lniany dodawany do świątecznych potraw oraz ryby to skarbnica bardzo cennych kwasów tłuszczowych omega-3, które usuwają z organizmu nadmiar "złego cholesterolu", a jednocześnie podnoszą poziom "dobrego cholesterolu", przez co zmniejszają ryzyko miażdżycy oraz chorób serca. Systematyczna dostawa do organizmu kwasów omega-3, warunkuje sprawność myślenia, rozumienia, zapamiętywania i poprawia koncentrację.

Buraki są nieocenionym źródłem kwasu foliowego wzmacniającego serce i układ odpornościowy. Dostarczają też wielu cennych składników mineralnych m.in. wapnia, potasu, żelaza, magnezu, miedzi, cynku, molibdenu czy kobaltu. Jedzenie buraków przeciwdziała anemii. Pozytywny wpływ jedzenia buraków na działanie organizmu zawdzięczamy także obecności antocyjanów, które są bardzo silnymi przeciwutleniaczami, zwalczają wolne rodniki, odpowiedzialne za uszkodzenia DNA i rozwój raka. Ponadto buraki doskonale odkwaszają organizm, mają silne działanie zasadotwórcze, a równowaga kwasowo-zasadowa jest podstawowym warunkiem zdrowia.

Buraki regulują też trawienie, bowiem zawierają sporo błonnika pokarmowego. Warto więc je jadać nie tylko od święta. Medycyna naturalna docenia buraki jako środek zwalczający przeziębienie, jako lek przeciwkaszlowy, do leczenia kataru, w nadciśnieniu tętniczym, w nadkwasocie, dolegliwościach żołądkowych, jelitowych, w chorobach wątroby i nerek.

Mak jest bogaty w witaminy rozpuszczalne w tłuszczach - A, D, E. Jest również doskonałym źródłem roślinnego źródła wapnia. W 100g maku znajduje się aż 1266mg wapnia - taka porcja pokrywa 140% dziennego zapotrzebowania organizmu na ten pierwiastek. Mak zawiera także dużo żelaza, miedzi, manganu, magnezu, fosforu i cynku. Mak, podobnie jak buraki i kapusta zawiera dużo błonnika, który przyspiesza pasaż jelitowy, czyli wspomaga regularność wypróżnień.

Orzechy dostarczają nienasyconych kwasów tłuszczowych i doskonale obniżają stężenie cholesterolu we krwi przez co zapobiegają miażdżycy. Dzięki wielu cennym składnikom mineralnym (potas, magnez, żelazo, fosfor, wapń), wspomagają organizm w kontroli ciśnienia tętniczego, poprawiają funkcjonowanie układu nerwowego - usprawniają pamięć i procesy myślenia.

Owoce suszone czyli składnik ciast i wigilijnego kompotu z suszu to doskonałe źródło silnych przeciwutleniaczy - witaminy A, E, C i beta-karotenu, a więc w znacznym stopniu pomagają w spowalnianiu procesów starzenia i działają przeciwnowotworowo. Dostarczają także witamin z grupy B, a także żelaza, wapnia, fosforu, potasu, boru i sporą ilość błonnika pokarmowego. Dzięki cennym składnikom pozytywnie wpływają na pracę serca i obniżają ciśnienie krwi. Wspomagają pracę jelit i ułatwiają wydalanie nadmiaru wody z organizmu. Poprawiają także wygląd skóry i zapobiegają jej starzeniu.

Moc zawarta w świątecznych produktach sprawia, że warto je jadać nie tylko "od święta". To co nam może zaszkodzić podczas Wigilii to jedynie... przejedzenie. Tradycja nakazuje spróbowanie wszystkich dwunastu potraw, ale pamiętajmy, że nie muszą to być duże ilości. Umiar podczas wieczerzy wigilijnej to bardzo ważna zasada. A jeśli mimo wszystko zjemy za dużo - szklanka kompotu z suszu i wieczorny spacer z pewnością znacznie poprawi samopoczucie.

Ewa Buczkowska - dietetyk Lionfitness