Najlepsze trekkingi w Europie. Gdzie się wybrać?

Mariusz Waligóra radzi, gdzie w Europie wybrać się na trekking /materiały prasowe
Reklama

Stary Kontynent to tysiące kilometrów szlaków trekkingowych prowadzących przez nieprawdopodobnie zróżnicowane krajobrazy - od koła podbiegunowego aż po wybrzeże Morza Śródziemnego. Jak wybrać najlepszą trasę na trekking, radzi Mateusz Waligóra, autor książki "Trek. Od marzenia do przygody. Wszystko o wędrowaniu".

Przeczytaj fragment książki "Trek. Od marzenia do przygody. Wszystko o wędrowaniu" Mateusza Waligóry:

Skandynawia

W południowej Norwegii odnaleźć można jeden z najbardziej dzikich obszarów kontynentu - płaskowyż Hardangervidda. Wytyczone tutaj szlaki bardzo dobrze oznaczono, dzięki czemu można bez przeszkód podziwiać surowy krajobraz poprzecinany licznymi rzekami i krystalicznymi jeziorami. Komplet wrażeń dopełnia potężny lodowiec Hardangerjøkulen.

Dzięki licznym schroniskom i samoobsługowym chatkom możliwa jest wędrówka bez dodatkowego bagażu w postaci namiotu. Ze względu na unikalną florę i faunę - między innymi sporą populację dzikich reniferów - większa część płaskowyżu została objęta ochroną w ramach parku narodowego. Zimą część szlaków jest oznaczona za pomocą tyczek. Dzięki temu można wędrować na rakietach śnieżnych lub nartach.

Reklama

Niestety panujący tu klimat - charakterystyczny dla obszarów arktycznych - sprawia, że pogoda potrafi być bardzo zdradliwa. Do wypraw przygotowywali się na płaskowyżu Hardangervidda najwięksi polarnicy: Robert Falcon Scott, Ernest Shackleton i Roald Amundsen, który nieomal stracił życie w jednej ze śnieżnych burz występujących tu często.

Na południu kraju znajduje się Dom Gigantów, jak Wikingowie nazywali góry Jotunheimen. Nie bez powodu - w paśmie tym leżą bowiem najwyższe szczyty Skandynawii i całej północnej Europy z Galdhøpiggen 2469 m n.p.m. i Glittertind 2452 m n.p.m. na czele. Na obszarze objętym ochroną w ramach parku narodowego wytyczono doskonale utrzymane szlaki trekkingowe prowadzące przez olśniewające zielone jeziora, imponujące lodowce i rozległe doliny. Dodatkowo w górach znajduje się sporo schronisk oraz samoobsługowych chatek utrzymywanych przez DNT - Norweskie Stowarzyszenie Turystyczne.

Najpopularniejszym szlakiem północy jest szwedzki Kungsleden, czyli Droga Królewska. Jego początek znajduje się nieopodal miasteczka Abisko, by po mniej więcej 440 kilometrach dotrzeć do osady Hemavan. Trasa jest podzielona na cztery części, których przejście, zależnie od warunków atmosferycznych, wymaga nawet do czterech tygodni. Kungsleden jest bardzo dobrze utrzymany - nie występują tu w zasadzie problemy z odnalezieniem oznaczeń, a przejścia przez rzeki umożliwiają mosty lub zorganizowane przeprawy łodziami. W trakcie trekkingu można skorzystać z usług wielu sprawnie funkcjonujących schronisk, ale wskazane jest też mieć namiot oraz zapas jedzenia. Szlak prowadzi przez jeden z największych w Europie obszarów dzikiej przyrody - Park Narodowy Sarek oraz nieopodal najwyższego szczytu w Szwecji - Kebnekaise (2111 m n.p.m.).

W zachodniej części z Parkiem Narodowym Sarek sąsiaduje Padjelanta, park narodowy wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, mający w dużej mierze charakter płaskowyżu. Wytyczono w nim mierzący 140 kilometrów szlak trekkingowy Padjelantaleden, który prowadzi przez jedne z najciekawszych obszarów szwedzkiej Laponii. Gdy szczęście dopisze, można tu zobaczyć coraz rzadziej występującego lisa polarnego albo sowę śnieżną.

Szlakiem, który łączy trzy kraje nordyckie, jest Nordkalottruta, nazywany też Arctic Trail. Swój początek bierze w Norwegii, by po 800 kilometrach przygody za kołem podbiegunowym zakończyć swój bieg w Finlandii. Po części trasa tego dobrze oznaczonego szlaku pokrywa się z trekkingiem Kungsleden. Na całej długości granicę między Norwegią, Szwecją i Finlandią przekracza się aż 15 razy.

W północno-wschodniej części Finlandii, w Parku Narodowym Oulanka znajduje się najpopularniejszy szlak trekkingowy tego kraju - Karhunkierros. Na odcinku 80 kilometrów nie można biwakować w dowolnie wybranym miejscu, nie stanowi to jednak problemu, gdyż w wyznaczonych punktach znajdują się pola biwakowe albo schroniska oddalone od siebie na odległość nieprzekraczającą jednego dnia marszu. Ponadto można korzystać z miejsc przeznaczonych do rozpalania ognia, które są utrzymane w doskonałym stanie. Sam trekking to przygoda spod znaku potężnych lasów i rwących potoków - szczególnie urokliwy bywa jesienią.

Wielka Brytania

W Wielkiej Brytanii wytyczono setki kilometrów szlaków trekkingowych o różnym poziomie trudności i różnej długości. Bardzo dobrze utrzymany jest długodystansowy szlak Trans Pennine Trail, który na odcinku przekraczającym 340 kilometrów łączy Morze Północne z Irlandzkim. Ścieżka trawersuje Góry Pennińskie oraz przebiega przez liczne rzeki i jedne z najpiękniejszych zabytkowych miasteczek w północnej Anglii.

Najpopularniejszym regionem związanym z turystyką pieszą jest Lake District - Kraina Jezior. Znajdujące się tutaj ścieżki charakteryzują się zróżnicowanym stopniem trudności, począwszy od szlaków na jednodniowe wycieczki, po kilkudniowe trasy, które łączy wspólny mianownik - są niezwykle malownicze.

W Szkocji także można odnaleźć szlak prowadzący od wybrzeża do wybrzeża, o niemal takiej samej długości jak Trans Pennine Trail. Przejście Southern Upland Way sprawnemu trekkerowi nie powinno zająć więcej niż dwa tygodnie. Plany te może jednak pokrzyżować bardzo często występująca mgła, która pomimo regularnych oznaczeń drogi potrafi przysporzyć kłopotów z nawigacją. Trasa prowadzi przez jedne z najciekawszych miejsc w kraju, w tym kamienne pozostałości z XII wieku lub wiktoriańskie rezydencje.

Pierwszym długodystansowym szlakiem, jaki wytyczono w Szkocji, był West Highland Way. Swój początek bierze on na obrzeżach Glasgow, by po ponad 150 kilometrach regionu Highlands doprowadzić do podnóża góry-ikony tego kraju, Ben Nevis (1343 m n.p.m.). Przejście szlaku zajmuje około 10 dni, niektóre jego odcinki prowadzą przez miejsca mocno eksponowane (czyli otwarte na przepaść).

Islandia

Najbardziej znanym szlakiem trekkingowym na Islandii jest mierzący 55 kilometrów Laugavegur Trek. Jego przejście zajmuje około pięciu dni, ale po co się śpieszyć? Wielobarwne góry, zielone doliny, potężne rzeki, a nawet lodowiec sprawiają, że Laugavegur bez wahania można uznać za jeden z najpiękniejszych szlaków na ziemi, który niczym nie ustępuje najsławniejszym drogom trekkingowym Peru czy Nepalu.

Południe Islandii pełne jest niezwykle atrakcyjnych przyrodniczo miejsc, do których prowadzą liczne krótkie trasy. W Parku Narodowym Skaftafell popularnością cieszą się wyprawy na największy lodowiec Europy odbywane w towarzystwie przewodnika. Interior wyspy w zasadzie nie ma wyznaczonych szlaków trekkingowych. Każdy, kto myśli o wyprawie w ten rejon, powinien mieć spore doświadczenie, zapas jedzenia, wysokiej jakości ekwipunek oraz środki łączności.

W północnej Islandii znajduje się szlak Askja prowadzący przez surrealistyczne wulkaniczne krajobrazy. Przejście niespełna 100 kilometrów zajmie nie więcej niż pięć dni, ale wszystko zależy od warunków atmosferycznych, a te na całej wyspie bywają nieprzewidywalne. Trekking rozpoczyna się nieopodal znajdującego się pod ścisłą ochroną jeziora Mývatn, które swoją intensywną niebiesko-zieloną barwę zawdzięcza bogactwu glonów i składników mineralnych.

Karpaty

O pięknie Karpat, szczególnie tych leżących w Polsce lub Słowacji, nie trzeba nikogo przekonywać. Stosunkowo niewielu wędrowców decyduje się jednak na trekking w Karpatach ukraińskich. Spokojny i malowniczy krajobraz połoniny w okolicach pasm Świdowiec i Czarnohora potrafi chwycić za serce, a porośnięte gęstą kosówką Gorgany to raj dla tych, którzy przygodę pośród nieskażonej natury przedkładają nad wygodę schronisk.

Ponad połowa powierzchni Karpat znajduje się w Rumunii. Góry Fogaraskie oraz Retezat krajobrazem przypominają Tatry, są jednak zdecydowanie mniej zatłoczone. Wytyczone trasy charakteryzują się różnym poziomem trudności, a planowanie wypraw ułatwiają nisko położone schroniska oraz niewielkie schrony - refugi.

Bałkany

Zwolennicy przygody poza szlakiem odnajdą się na Bałkanach. Niewiele wytyczonych ścieżek oraz ograniczona infrastruktura sprawiają, że góry Albanii, Czarnogóry, Macedonii i Serbii jeszcze długo pozostaną ostoją spokoju oraz doskonałą alternatywą dla zatłoczonych Alp. Z roku na rok popularność regionu rośnie, do czego przyczynia się między innymi długodystansowy szlak Via Dinarica. Jego główny wariant - White Trail - liczy 1260 kilometrów i prowadzi przez Alpy Dynarskie na terytorium Słowenii, Chorwacji, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry oraz Albanii. Nie ma może imponującej historii (jego wytyczanie rozpoczęto w 2010 roku), ale zróżnicowany krajobraz, a także bogata kultura poszczególnych krajów i regionów zdają się wystarczającą zachętą, by następny trekking zaplanować właśnie na Bałkanach.

Krótszą, liczącą 192 kilometry opcją może być szlak Szczyty Bałkanów (Peaks of the Balkans). Wiedzie on przez północną Albanię, wschodnie Kosowo oraz południową Czarnogórę i przybiera formę pętli. Charakteryzuje się niewielkimi trudnościami (w niektórych miejscach odnalezienie oznaczeń może nastręczyć problemów), a jego przejście zajmuje zazwyczaj od 10 do 13 dni.

Grecja

W Grecji dużą popularnością cieszy się wędrówka w masywie Olimpu. Wyprawa na najwyższy wierzchołek - Mitikas mierzący 2917 m n.p.m. - wprawnemu piechurowi zajmie jeden dzień, niemniej warto rozłożyć ją na dwa i skorzystać ze znajdującego się na trasie schroniska.

Za spektakularne można uznać ścieżki wytyczone w masywie Meteory - wędruje się tam bowiem pośród skalnych ostańców, na szczytach których zbudowano niegdyś prawosławne klasztory. Miejsce to jest tak atrakcyjne, że posłużyło za scenerię jednego z filmów o przygodach Jamesa Bonda. Bywa niestety zatłoczone.

Na półwyspie Pelion, uchodzącym za jedno z najbardziej uroczych miejsc kontynentalnej Grecji, znajduje się cała sieć historycznych brukowanych ścieżek nazywanych kalderimi. Łączą one niewielkie górskie wioski z osadami położonymi nad brzegiem Morza Egejskiego - idealne połączenie wędrówki z odpoczynkiem w łagodnym klimacie.

Także wyspiarska część Grecji stwarza okazje do krótkich jedno-, dwudniowych wędrówek. Miłośnicy mitologii odnajdą się na Itace, fani dzikiej przyrody na Tilos, jednak za najpopularniejsze szlaki uchodzą fragment europejskiej drogi E4, prowadzący z Kisamos w okolice Sitii, oraz niedługi, ale mogący nastręczyć trudności nieprzygotowanym szlak w wąwozie Samaria - oba na Krecie.

Słowenia

Pełne spektrum trekkingów oferują słoweńskie Alpy Julijskie. Począwszy od jednodniowych wycieczek, przez kilkudniowe wędrówki w terenie o umiarkowanych trudnościach, po ubezpieczone stalowymi linami szlaki via ferrata. To właśnie takie drogi wiodą na najwyższy i jednocześnie najbardziej popularny szczyt w Słowenii, mierzący 2864 m n.p.m. Triglav. Warto nie tylko wejść na wierzchołek, lecz także obejść cały masyw, by ujrzeć jego imponującą, mierzącą 1200 metrów północną ścianę. Kto raz posmakuje wspinaczki na via ferrata, ten już długo nie będzie chciał poruszać się w poziomie.

Włochy

Za europejską stolicę żelaznych dróg wspinaczkowych uchodzą włoskie Dolomity, w których pierwsze szlaki via ferrata utworzono na potrzeby żołnierzy walczących w pierwszej wojnie światowej. Obecnie istnieje kilkadziesiąt tras i tylko od doświadczenia, samopoczucia i pewności siebie zależy wybór spośród nich. Za kultowe uchodzą drogi Passo Santner, Passo Sella oraz te prowadzące na szczyt Tofana di Rozes.

Dla tych, którzy nie potrzebują dodatkowego zastrzyku adrenaliny, wytyczono w Dolomitach długodystansowy szlak Alta Via, podzielony na części o różnej skali trudności. Przejście odcinka Alta Via 1 nie wymaga żadnych umiejętności wspinaczkowych ani specjalnego sprzętu. Podczas trekkingu trasą numer 4 można podziwiać przepiękny masyw Tre Cime di Lavaredo składający się z trzech szczytów.

Jednak Włochy to nie tylko Dolomity, trekking uprawia się też w Alpach, Apeninach oraz Toskanii, która obfituje w łagodne i bardzo malownicze trasy.

Belgia, Holandia, Francja, Szwajcaria

W Belgii, Holandii i Francji istnieje sieć długodystansowych szlaków pieszych nazywanych Grandes Randonnées, w skrócie GR. W samej tylko Francji ich łączna długość wynosi kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Oznaczane są charakterystycznym znakiem złożonym z dwóch pasów: czerwonego i białego. Jednym z najpopularniejszych Grandes Randonnées jest ten z numerem 10, prowadzący przez Pireneje leżące na pograniczu francusko-hiszpańskim. Liczący ponad 800 kilometrów trekking nie wymaga umiejętności wspinaczkowych, ale duża suma stosunkowo stromych przewyższeń sprawia, że przejście całego szlaku zajmuje ponad 50 dni. Zorganizowanie wyprawy w tych spektakularnych górach ułatwiają liczne, mniej lub bardziej skromnie wyposażone schroniska górskie, nie ma jednak większych problemów ze znalezieniem miejsca na biwak.

Do przecinającego Korsykę w linii północ-południe szlaku GR20 przylgnęła łatka najtrudniejszego szlaku trekkingowego w Europie. Nie bez powodu - na odcinku 180 kilometrów pokonuje się różnicę poziomów wynoszącą w sumie około 10 kilometrów, ponadto wiele odcinków wymaga używania rąk, a tylko niektóre miejsca mają sztuczne ułatwienia w postaci łańcuchów. Do tego dochodzi konieczność transportowania sporej ilości jedzenia oraz trudny dostęp do wody - przepis na wymagającą wyprawę marzeń gotowy. Wędrowiec w dobrej kondycji jest w stanie przejść GR20 w dwa tygodnie.

Pośród francuskich Alp leży prawdziwa trekkingowa mekka - miasteczko Chamonix stanowiące punkt startu dla wielu tras pieszych. Ich ilość i różnorodność może przyprawić o zawrót głowy, jednak jedna z nich uchodzi za kultową. Mowa o Tour du Mont Blanc. Ten liczący 170 kilometrów szlak okrąża potężny masyw najwyższej góry Europy i prowadzi przez jedne z najpiękniejszych górskich krajobrazów świata. Przejście całej trasy zajmuje około 11 dni, a suma przewyższeń do pokonania to 9600 metrów, ale rekordziście organizowanego na trasie ultramaratonu wystarczyło 20 godzin i 5 minut.

Nie mniej urokliwy jest szlak Haute Route łączący Chamonix ze szwajcarskim miasteczkiem Zermatt położonym u stóp symbolu Szwajcarii - strzelistego Matterhornu. Trasa prowadzi u podnóża 10 z 12 najwyższych szczytów Alp, przebiega przez wysokie przełęcze, ale też zielone alpejskie łąki oraz niewielkie wioski o pocztówkowej urodzie. Haute Route to wymagający trekking dla doświadczonych wędrowców. Na trasie możliwe jest nocowanie w chatach i schroniskach otwieranych w sezonie letnim, te wymagają jednak wcześniejszych rezerwacji w związku z dużą  popularnością drogi. Zdecydowanie warto zabrać sprzęt biwakowy. Przejście szlaku należy szacować na mniej więcej 12 dni.

W Alpach Francji, Szwajcarii oraz Włoch liczba tras jest tak duża, a ich atrakcyjność tak wielka, że niemal każda wymaga odrębnego opisu. Szlaki prowadzące w okolicach włoskiego miasteczka Courmayeur, szwajcarskich Zermatt czy Interlaken w Alpach Berneńskich uchodzą za jedne z najciekawszych, a świetnie zorganizowana infrastruktura turystyczna ułatwia organizację trekkingu. Za interesujące uchodzą między innymi szlaki: w Bernese Oberland (Szwajcaria), Eiger Trail (Szwajcaria), Tour de Monte Rosa (Szwajcaria/Włochy), Gran Paradiso (Włochy), Cirque de Gavarnie (Francja).

Niemcy, Austria

W Niemczech największą popularnością cieszą się wędrówki w Alpach Bawarskich. Trekking można rozpocząć na obrzeżach Monachium, aby po kilku dniach dotrzeć do miasta Garmisch-Partenkirchen położonego nieopodal Zugspitze, mierzącej 2963 m n.p.m. najwyższej góry Niemiec. Szlaki piesze utrzymane są w bardzo dobrym stanie, a sama wyprawa może przybrać też formę wędrówki kulinarnej dzięki bogatej ofercie gastronomicznej regionu. Ponadto wiele tras nie przedstawia żadnych trudności technicznych, a więc stwarza doskonałą możliwość organizacji rodzinnych przygód - na przykład Rennsteig - najstarszy szlak długodystansowy w kraju prowadzący przez Las Turyński - albo znajdujący się w Szwarcwaldzie szlak Westweg, który liczy około 285 kilometrów długości.

Austriacki Park Narodowy Wysokich Taurów to miejsce, w którym znajduje się najwyższy szczyt kraju - Großglockner o wysokości 3797 m n.p.m. Wejście na wierzchołek wymaga doświadczenia alpinistycznego lub udziału lokalnego przewodnika. Niemniej jednak już samo wędrowanie w okolicy góry, dzięki któremu można podziwiać jeden z największych lodowców w Alpach, jest wystarczającym powodem, aby wyprawić się na pogranicze Karyntii i Tyrolu.

Na szczególną uwagę zasługuje też Orli Szlak (Adlerweg), liczący 413 kilometrów. Podzielono go na 33 sekcje o zróżnicowanym poziomie trudności - każdy, od zwolenników eksponowanych przejść, przez miłośników wyszukanej kuchni, po rodziny z ciekawskimi świata dzieciakami, znajdzie tu coś dla siebie.

Dla nieco bardziej doświadczonych wędrowców niezwykle atrakcyjną wizualnie opcją będzie zapewne szlak prowadzący przez dolinę Stubai, którego przejście zajmuje trzy dni. Jest to klasyczny szlak od schroniska do schroniska - podobnie jak inne w Austrii doskonale oznaczony i utrzymany.

W regionie Bregenzerwald znajduje się Szlak Serowy, na którego trasie można spotkać między innymi farmy, mleczarnie, muzea i restauracje - wszystkie łączy jeden temat przewodni. Imponujące szczyty, bogata historia i kuchnia oraz gorące źródła to tylko część atrakcji, które czekają na szlaku prowadzącym od lodowców masywu Dachstein do pełnej winnic Karyntii. Do wyboru są dwie trasy, dłuższa liczy niemal 550 kilometrów, krótsza - około 380.

Hiszpania, Portugalia

W Hiszpanii prócz potężnych Pirenejów leżą także takie pasma górskie jak Sierra de Gredos oraz położone zaledwie 25 kilometrów od Atlantyku Picos de Europa. Żaden z pieszych szlaków kraju nie cieszy się jednak równie wielką popularnością jak Camino de Santiago - Droga Świętego Jakuba, która prowadzi do Galicii położonej w północno-zachodniej części Hiszpanii. To właśnie tam znajduje się miasto Santiago de Compostela z katedrą, w której - według legendy - spoczywa ciało świętego Jakuba Apostoła. Od niemal tysiąca lat pielgrzymi przemierzają drogi całej Europy oznaczone charakterystycznymi żółtymi strzałkami i muszlami. Wiele z nich zbiega się w dwóch głównych szlakach - Camino del Norte oraz Camino Francés.

Droga Północna nazywana też Nadbrzeżną mierzy ponad 800 kilometrów i wiedzie wybrzeżem Oceanu Atlantyckiego, a swój początek bierze w baskijskim mieście Irun oddalonym o 15 kilometrów od granicy z Francją. Najpopularniejszym z wariantów jest jednak Droga Francuska, która rozpoczyna się we francuskiej miejscowości Saint-Jean-Pied-de-Port, aby po niespełna 800 kilometrach pośród gór, lasów, pól uprawnych i niewielkich miasteczek z bogatą historią doprowadzić wędrowca do celu: bram katedry w Santiago de Compostela. Obie trasy Camino są wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Także przez Portugalię wiedzie jeden ze szlaków pielgrzymkowych prowadzących do Santiago - Caminho Português, który zależnie od miejsca startu - Lizbony lub Porto - liczy kolejno około 610 i 227 kilometrów.

Z roku na rok coraz większą popularnością cieszą się też wędrówki wzdłuż XV-wiecznych kanałów nawadniających - Levadas, leżących na portugalskiej wyspie Maderze.

Fragment książki "Trek. Od marzenia do przygody. Wszystko o wędrowaniu" Mateusza Waligóry. Wydawnictwo Agora. Premiera: czerwiec 2017.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy