Burza słoneczna. Kiedy uderzy w Ziemię i czy wybuch na Słońcu odetnie nas od Internetu?

W ostatnich godzinach w globalnej sieci lotem błyskawicy rozprzestrzenia się informacja o zbliżającej się globalnej awarii Internetu. Jej źródłem ma być ostatni wybuch na Słońcu. Czy naprawdę mamy się czego obawiać?

W ostatnich godzinach w globalnej sieci lotem błyskawicy rozprzestrzenia się informacja o zbliżającej się globalnej awarii Internetu. Jej źródłem ma być ostatni wybuch na Słońcu. Czy naprawdę mamy się czego obawiać?
Wybuch na słońcu odetnie nas od Internetu? /NASA

Nasza dzienna gwiazda staje się niespokojna. W zeszły weekend doszło na jej powierzchni do silnych rozbłysków promieniowania rentgenowskiego i wyrzutów materii. Najsilniejszy z nich miał siłę M1.6. Czy to początek dużej aktywności? Naukowcy nie mają wątpliwości, że tak, ale najlepsze dopiero znajduje się przed nami.

Wiatr słoneczny z weekendowego wybuchu na Słońcu dotrze do Ziemi najbliższej nocy. Chmura naładowanych cząstek uderzy w ziemskie pole magnetyczne, co zaowocuje pojawieniem się pięknej zorzy polarnej na wysokich szerokościach geograficznych. Jest szansa, że zobaczymy ją w Polsce, ponieważ geomagnetyczny sztorm będzie dość silny (Kp6/G2).

Reklama

Nie musimy się jednak obawiać internetowej apokalipsy. Eksperci z NOAA zapewniają, że wybuch i rozbłysk z plamy o numerze 2882 nie doprowadzi też do uszkodzeń sieci energetycznych i nie wyłączy globalnej sieci. Nie oznacza to, że w niedalekiej przyszłości do tego nie dojdzie. Musimy trzymać rękę na pulsie.

Astronomowie od lat biją na alarm, że potrzebujemy wysłać ku Słońcu większą ilość sond kosmicznych, dzięki którym będziemy mogli lepiej go zbadać i poznać skrywane tajemnice. Nasza dzienna gwiazda stanowi dla naszej szybko rozwijającej się cywilizacji ogromne zagrożenie. Wystarczy bowiem jeden potężny wybuch plamy i rozbłysk promieniowania rentgenowskiego, a po kilkunastu godzinach ludzkość może zostać sparaliżowana we wszystkich dziedzinach naszego życia.

Gigantyczna burza geomagnetyczna może nie tylko uszkodzić większość satelitów i zepchnąć je w atmosferę, ale również uszkodzić sieci energetyczne, cofając nas do początku ubiegłego stulecia. Usunięcie szkód może potrwać wiele lat, a w tym czasie na całej planecie może panować chaos lub nawet rozpętają się wojny.

W ubiegłym roku rozpoczął się 25. cykl słoneczny. Niektórzy astronomowie wieszczą, że najnowszy cykl może okazać się najsłabszym od 300 lat, ale nie oznacza to, że nie mogą pojawić się w trakcie jego trwania bardzo aktywne plamy, które zaczną wyrzucać w stronę Ziemi chmury wiatru słonecznego, i zaowocują pojawieniem się potężnych burz geomagnetycznych.

Najlepszym dowodem na to, że może być gorąco, niech będzie lipcowy najsilniejszy rozbłysk promieniowania rentgenowskiego od 4 lat o sile X1.5. Wybuch pochodził z kompleksu plam o numerze 2838. Naukowcy są pewni, że niebawem na powierzchni Słońca pojawią się równie silne, jak nie potężniejsze wybuchy, które mogą nam przysporzyć dużych problemów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Słońce | Zorza polarna | Internet | Wiatr słoneczny | geekowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy