Sprzedający wysyła skan dowodu? To popularne oszustwo

Ostatnio zauważyłem, że podejrzani sprzedający próbują potwierdzić swoje dobre intencje wysyłając skan dowodu potencjalnemu kontrahentowi. Wszak skoro wysyła swój dokument, to na pewno jest uczciwy - myślimy, po czym dajemy się złapać w sidła oszusta.

Od 17 listopada można zastrzec numer PESEL.
Od 17 listopada można zastrzec numer PESEL.123RF/PICSEL

Oszust wysyła dowód osobisty

Skąd wiem, że mowa o oszustach? Głównie dlatego, że mam za sobą wielogodzinną sesję z materiałami tzw. łowców oszustów w internecie. Można ich znaleźć na YouTube w ramach różnych kanałów. To fajna inicjatywa, która pozwala nam w kontrolowany i bezpieczny sposób zobaczyć, jak działają internetowi oszuści. A tych jest niestety od groma - na OLX, Facebook Marketplace i nie tylko. Dziś rzucimy okiem na tych sprzedających ciekawe produkty w szalenie niskich cenach.

Natrafić możemy na nich próbując znaleźć ciekawy i popularny produkt, na który jest spory popyt. Nie tak dawno były to konsole do gier wideo PS5, w topce popularności utrzymują się też iPhone'y. Czasami możemy natrafić na nie lada okazję - na przykład iPhone 15 Pro Max za nieco ponad 1500 złotych. Oczywiście ogłoszenie nie zawiera informacji o wersji pamięci, czy stanie.

Wpisałem ten model w wyszukiwarkę Facebook Marketplace i oto 4 pierwsze wyniki:

materiał zewnętrzny

Co łączy te ogłoszenia poza oferowanym produktem? Nietypowi sprzedawcy. Żadne z kont wystawiających te ogłoszenia nie zostało założone przed 2024 rokiem. Nie posiadają znajomych (lub mają ich tylko kilku), a ich profile raczej wieją pustką.

No i ta cena - model ten na OLX kupimy za około 3000 złotych, a ofertę z dwójką z przodu należy uznać za niezłą okazję.

Zobacz, to mój dowód osobisty

To powyżej to oczywiście przykład tego, jak łatwo można znaleźć ogłoszenia budzące podejrzenia. A co, jeśli sprzedawca nie korzysta z fałszywego profilu, lub ten nie budzi naszych podejrzeń? Nadal możemy zostać oszukani - sposobów jest wiele. Najczęściej tacy sprzedający nie godzą się na wysyłkę za pobranie. Bo nie mają czasu, bo ludzie nie odbierają tych paczek i tak dalej. Na nic zdają się próby przelania im 50 złotych na poczet wysyłki - nie to nie, kropka.

Lubią natomiast płatności plik i wysyłki po otrzymaniu pieniędzy. Często są na tyle wspaniałomyślni, że godzą się na przelanie im części środków, np. kilkuset złotych z góry, a dopiero reszta za pobraniem. Oczywiście Blik. Aby wzbudzić nasze zaufanie, czasami mogą nam wysłać zdjęcie swojego dowodu osobistego. A przynajmniej tego, który akurat mają - bo znalezienie fotek cudzych dowodów w sieci to żaden problem, tak samo jak kradzież takowego.

Co jeżeli dane się nie zgadzają, a mężczyzna wysyła nam dowód kobiety? Telefon jest koleżanki, ja go tylko wystawiam - takie tłumaczenie możemy otrzymać gdy sprzedający liczy, że mu zaufamy. Jak przebiega taka transakcja? Gdy mamy do czynienia z oszustem, to dość szybko - odbiera Blika w bankomacie i tyle go widzieliśmy.

Dowód osobisty to żaden dowód

Nie ufajcie w zdjęcia dowodów, które "sprzedający" wysyłają wam w celu swojej weryfikacji. Nikt, absolutnie nikt uczciwy czegoś takiego nie robi. Gdy sprzedający nie ma sobie nic do zarzucenia, to zgodzi się na wysyłkę za pobraniem lub odbiór osobisty. Parafrazując klasyka, w żadne Bliki się nie będziemy bawić - tak powinno brzmieć nasze motto. Zwłaszcza, gdy kupujemy telefony i inną drogą elektronikę.

A gdy okazja jest niesamowita, lecz od sprzedającego dzielą nas setki kilometrów? Pamiętajcie, że chytry traci podwójnie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Odbudowa katedry Notre-Dame w Paryżu ukończona. Ponowne otwarcie 8 grudniaAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas