Co krążyło wokół Sagittarius A*? Dziwne zjawisko z centrum Drogi Mlecznej intryguje

Na początku tego roku zaprezentowano pierwszy w historii obraz Sagittarius A*, a więc supermasywnej czarnej dziury z centrum Drogi Mlecznej za pomocą Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT). Podczas gdy wielu pewnie zdążyło już o tym osiągnięciu zapomnieć, naukowcy przybywają z kolejną interesującą informacją dotyczącą okolicy kosmicznego monstrum.

Zespół naukowców, kierowany przez dr. Macieja Wielgusa, astrofizyka z Instytutu Radioastronomii im. Maxa Plancka w Niemczech, dostrzegł jasny punkt krążący wokół centrum Drogi Mlecznej. Zdaniem osób zaangażowanych w obserwacje, jest to bańka gorącego gazu.

Szybka bańka gazu

Jej orbita jest podobna do orbity Merkurego. Jednak, o ile Merkury pokonuje ją w ciągu 88 dni ziemskich, o tyle zaobserwowana bańka potrzebuje na to niespełna 70 minut. Na tej podstawie naukowcy wytypowali przybliżoną prędkość obiektu, która wynosi około 30% prędkości światła.

Reklama

Dr Maciej Wielgus kierował zespołem, który zbierał dane obserwacyjne przy użyciu teleskopu ALMA, składającego się z 66 anten radiowych rozmieszczonych na pustyni Atakama w Chile.

Teleskopy były zaangażowane w projekt Teleskopu Horyzontu Zdarzeń, który zajmował się zbieraniem danych z okolicy Sagittarius A*. Zespół wykorzystywał informacje z ALMA do kalibracji pozostałych danych z EHT.

Niesamowity zbieg okoliczności

Okazało się jednak, że w pomiarach zebranych przez ALMA znajduje się coś więcej, a pomocą w zauważeniu tego czegoś okazał się zwykły przypadek. Obserwacje wykonano krótko po rozbłysku promieniowania rentgenowskiego w centrum Drogi Mlecznej, co zostało wykryte przez Kosmiczny Teleskop Chandra należący do NASA.

Naukowcy uważają, że takie rozbłyski są związane z bąblami gorącego gazu, które poruszają się bardzo szybko w bliskich okolicach supermasywnej czarnej dziury. Dotychczas obserwowano je w podczerwieni i w zakresie promieniowania rentgenowskiego, a teraz stały się widoczne także w obserwacjach radiowych prowadzonych przez ALMA. Najprawdopodobniej doszło do tego wskutek ochłodzenia gorącej plamy.

Pozyskane dane są nieocenioną pomocą w potwierdzeniu badań opartych na danych z instrumentu GRAVITY w Very Large Telescope (VLT) w Chile. Sugerowały one, że rozbłyski promieniowania rentgenowskiego pochodzą z grup gazu wirującego wokół czarnych dziur. Zespół ma nadzieję na to, że zarówno GRAVITY, jak i ALMA mogą śledzić te rozbłyski w pasmach światła widzialnego. Może się to okazać kolejnym kamieniem milowym w zrozumieniu natury zjawisk zachodzących w bezpośrednim sąsiedztwie Sagittarius A*. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy