Kometa, która miała przestać istnieć, nadal „żyje”. NASA ujawnia fascynujące informacje

Według wcześniejszych badań kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS), zmierzająca do wnętrza Układu Słonecznego miała rozpaść się na tysiące kawałeczków, zanim dotrze w okolice Ziemi. NASA donosi teraz, że obiekt przetrwał zagładę i w ciągu kilku miesięcy może stać się widoczny na naszym nieboskłonie.

Kometa C/2023 A3 została odkryta przez astronomów na początku 2023 roku, dzięki sondzie kosmicznej STEREO-A. Według wstępnych ustaleń miała ona ulec zniszczeniu, zanim dotrze do wnętrza Układu Słonecznego. Jednakże nowe analizy donoszą, że kosmiczna skała jednak doleci w okolice naszej planety.

Jak mówi Qicheng Zhang, badacz z Obserwatorium Lowella dla portalu Spaceweather.com: - Nadal stale jaśnieje, a obecnie osiąga jasność 7 magnitudo. Nadal wykazuje również bardzo mocny warkocz jonowy. Nie ma żadnych oznak tego, że jądro się rozpada.

Reklama

NASA ujawnia, że niedługo możemy zobaczyć nową kometę na niebie

Kometa wciąż zmierza do wnętrza naszego systemu planetarnego, minie Ziemię, po czym wyleci poza Układ Słoneczny. Obecnie osiąga ona prędkość około 180 000 mil na godzinę.

Naukowcy sądzą, że pochodzi ona z Obłoku Oorta, który znajduje się na zewnętrznych obrzeżach naszego systemu. Co ciekawe, kometa najbardziej zbliży się do Słońca 27 września tego roku, zaś najbliżej Ziemi będzie 12 października, wówczas będzie oddalona od nas o "zaledwie" 44 mln mil. 

Profesor Keith Korne z Uniwersytetu St. Andrews w Szkocji stwierdził dla Newsweeka, że: - Kometa jest jak brudna kula śnieżna. Zarówno komety, jak i planety krążą wokół Słońca, ale w przeciwieństwie do kołowych orbit planet, komety poruszają się po bardzo eliptycznych orbitach. Gdy komety zbliżają się do Słońca, promieniowanie słoneczne ogrzewa powierzchnię komety, odparowując pył i lód.

Naukowcy twierdzą, że obiekt może być widoczny z Ziemi około 19 października. Jak dodaje prof. Korne: - Przypomina mi to bardzo podobną kometę Arend-Roland z 1957 r., której połączone ogony rozciągały się na kilkadziesiąt stopni przez kilka dni. Uważam, że porównywalny pokaz jest zdecydowanie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na połowę października.

Jednakże inni specjaliści studzą te doniesienia, uważają, że kometa nie będzie na tyle jasna, by była widoczna gołym okiem.

- Moja własna prognoza pokazuje, że kometa osiągnie szczyt jasności raczej wielkości od +4 do +5 magnitudo, ponieważ linia trendu jest nieco na południe od linii optymalnej. Więc nie będzie (gołym okiem) widoczna w najjaśniejszym momencie, ale... będzie to piękna kometa teleskopowa (lub "kometa aparatu fotograficznego"), podobna do P1 Nishimura. Tak myślę, chyba że się rozpadnie lub rozdzieli - powiedział astrofotograf Eliot Herman dla Universe Today.

Inni naukowcy sugerują, że kometa może się rozpaść przed lub w trakcie peryhelim pod koniec września. Czas pokaże, czy będziemy świadkami tego niezwykłego widowiska.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | komety | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy