NASA wysyła na ISS zdalnie sterowanego robota-chirurga

Operacje w warunkach mikrograwitacji to prawdziwe wyzwanie, ale czasem są konieczne, a ich prawdopodobieństwo będzie rosło wraz z naszymi postępami w zakresie eksploracji kosmosu, dlatego NASA już teraz będzie testować nowoczesne rozwiązanie w tym zakresie.

Operacje w warunkach mikrograwitacji to prawdziwe wyzwanie, ale czasem są konieczne, a ich prawdopodobieństwo będzie rosło wraz z naszymi postępami w zakresie eksploracji kosmosu, dlatego NASA już teraz będzie testować nowoczesne rozwiązanie w tym zakresie.
NASA wysyła na ISS zdalnie sterowanego robota-chirurga /Virtual Incision /123RF/PICSEL

Już niebawem na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej trafi mały zdalnie sterowany robot chirurgiczny MIRA (Miniaturized In vivo Robotic Assistant), opracowany przez Virtual Incision, który w bezpieczny i mało inwazyjny sposób umożliwi przeprowadzanie zabiegów na pokładzie stacji. To wyjątkowa konstrukcja, która wymaga jedynie małego nacięcia, dzięki czemu operacje jamy brzusznej mogą być wykonywane w sposób jak najmniej obciążający dla chorego - w przyszłości tego typu rozwiązania będą przedłużeniem rąk chirurgów przebywających na Ziemi.

Reklama

Zdalnie sterowany robot będzie operował przyszłych astronautów

Zdalnie sterowany robot był już testowany w zadaniach podobnych do sali operacyjnej prowadzonych z odległości 1450 km, ale jak dobrze wiadomo w warunkach kosmicznych zmienia się wszystko. Dlatego przed nimi wiele pracy, a konkretniej testów, w ramach których będzie autonomicznie prowadził symulacje zabiegów chirurgicznych, przecinając naciągnięte gumki i przesuwając metalowe pierścienie wzdłuż drucianych konstrukcji, symulując ruchy wykonywane podczas operacji.

Urządzenie jest zaprogramowane do pracy autonomicznej, aby oszczędzać przepustowość sieci komunikacyjnych stacji kosmicznej i zminimalizować czas poświęcany przez astronautów na prowadzenie tego eksperymentu. Przewiduje się, że robot będzie działał w ten sposób przez 50 do 100 lat, ale prawdziwym celem misji jest upewnić się, że może sprawnie działać w środowisku o zerowej grawitacji.

Mówimy więc o rozwiązaniu, z którego korzystać będziemy dopiero w przyszłości, na przykład podczas eksploracji Czerwonej Planety. Jak szacują naukowcy, w przypadku siedmioosobowej załogi misji na Marsa potrzebna będzie średnio jedna operacja na 2,4 roku, a jeśli na pokładzie nie będzie chirurga, to zdalnie wykonywane operacje mogą być jedyną szansą na ratowanie zdrowia i życia astronautów.

Co warto podkreślić, operacje w mikrograwitacji są możliwe, bo astronautom udało się "naprawić" szczurze ogony i wykonać laparoskopię na zwierzętach w takich warunkach, ale nigdy nie przeprowadziliśmy takiej operacji na człowieku. Jak podkreślają specjaliści, nie będzie to proste, bo ze względu na ryzyko unoszenia się jelit czy organów po otwarciu jamy brzusznej, musimy opracować jak najmniej inwazyjne techniki chirurgiczne, jak MIRA, wymagające minimalnych nacięć do wprowadzenia kamer i instrumentów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama