Tajemniczy kosmiczny samolot USA wylądował na Ziemi po 908 dniach na orbicie
Dopiero co wspominaliśmy o rekordowej misji amerykańskiego bezzałogowego wahadłowca kosmicznego w kontekście podobnego chińskiego sprzętu (rozmieszczającego tajemnicze obiekty na orbicie), a już mamy okazję wrócić do tematu, bo Boeing X-37 wylądował na Ziemi po blisko 3 latach spędzonych na orbicie.
Na początku tego miesiąca informowaliśmy, że tajemniczy chiński samolot kosmiczny, o którym po raz pierwszy usłyszeliśmy już w 2020 roku, po 90 dniach spędzonych na orbicie rozmieścił pewien zagadkowy obiekt - jak to w przypadku chińskiej agencji kosmicznej bywa, nie mamy za bardzo pojęcia ani o samym pojeździe kosmicznym, ani wynoszonym przez niego ładunku. Przy tej okazji wspominaliśmy jednak, że chodzi o konstrukcję przypominającą Boeinga X-37, czyli amerykański bezzałogowy wahadłowiec kosmiczny, który w ramach tajnej misji wykonuje już szósty lot testowy (Orbital Test Vehicle-6).
X-37B zakończył 6. lot testowy. Nowy rekord - 908 dni na orbicie
Ten właśnie się zakończył, bo wahadłowiec wyniesiony 17 maja 2020 roku z Centrum Kosmicznego Johna F. Kennedy’ego na specjalnie zmodyfikowanej rakiecie Atlas V 501, wrócił na Ziemię. Podobnie jak w przypadku poprzednich pięciu misji OTV, przeprowadzonych w latach 2010-2017, dokładne cele bezzałogowego autonomicznego statku kosmicznego wielokrotnego użytku nie zostały ujawnione.
X-37B nadal przesuwa granice (...) Możliwość przeprowadzania eksperymentów na orbicie i bezpiecznego sprowadzania ich do domu w celu dogłębnej analizy naziemnej okazała się cenna dla Departamentu Sił Powietrznych i społeczności naukowej. Dodanie modułu serwisowego do OTV-6 pozwoliło nam przeprowadzić więcej eksperymentów niż kiedykolwiek wcześniej
Oficjalna narracja przekonuje, że przeznaczeniem X-37B jest prowadzenie eksperymentów naukowych, m.in. testów kontroli pod kątem nawigacji i systemu ochrony termicznej powłoki statku w czasie przechodzenia przez atmosferę ziemską czy całkowicie automatycznego lądowania promu na Ziemi, ale oczywiście kryje się za tym dużo więcej.
X-37B wykonuje także szereg jawnych eksperymentów, w ramach misji numer sześć, rekordowej pod względem długości, bo poprzedni wynik to 780 dni na orbicie, były to m.in.:
- testy modułu anteny fotowoltaicznej o częstotliwości radiowej Laboratorium Badawczego Marynarki Wojennej w celu przetestowania koncepcji przesyłania energii słonecznej na Ziemię za pomocą mikrofal;
- rozmieszczenie satelity FalconSat-8 Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, który pozostaje na orbicie jako "praktyczne" laboratorium dla kadetów;
- ekspozycja powłok termoizolacyjnych, drukowanych materiałów elektronicznych i materiałów ekranujących promieniowanie na surowe warunki kosmiczne (Materials Exposure and Technology Innovation in Space - METIS-2);
- ekspozycja nasion roślin na promieniowanie kosmiczne w celu zbadanie ich wpływu na przyszły uprawy w bazach kosmicznych.
Ta misja podkreśla nastawienie Sił Kosmicznych na współpracę w eksploracji kosmosu i rozszerzanie taniego dostępu do przestrzeni kosmicznej dla naszych partnerów, w Departamencie Sił Powietrznych (DAF) i poza nim
W tym miejscu warto też zaznaczyć, że bezzałogowy wahadłowiec kosmiczny Boeing X-37B był przez wiele lat skrzętnie skrywaną tajemnicą Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych i pierwsze oficjalne informacje na jego temat zaczęły pojawiać się dopiero w 2014 roku. To sprowokowało wiele teorii spiskowych, jak choćby ta rosyjska z maja ubiegłego roku.
Jan Nowikow, rosyjski dziennikarz oraz właściciel firmy zajmującej się technologią obronną, przekonywał podczas sympozjum, że jego wymiary (8,9 m długości, 4,5 m szerokości (rozpiętość skrzydeł, 2,9 m wysokości i 5 ton masy startowej) i możliwości X-37B czynią z niego idealne narzędzie do przenoszenia... głowic jądrowych (nawet 6 sztuk). Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych nie odpowiedziały oczywiście na te oskarżenia, bo jak wiadomo... tajne.