Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej traci kontakt z elektrownią jądrową w Czarnobylu

MAEA, organ nadzoru atomowego ONZ, przestało otrzymywać dane z elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Elektrownia została całkowicie odcięta od prądu, co może spowodować wyciek radioaktywnych substancji. Od 24 lutego cały region jest pod kontrolą Rosjan.

Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi "wskazał, że zdalna transmisja danych z systemów monitorowania zabezpieczeń zainstalowanych w elektrowni jądrowej w Czarnobylu została utracona".

Zabezpieczenia odnoszą się do środków technicznych, które stosuje się do materiałów jądrowychdziałań jądrowych. Polega to na m.in. wczesnym wykrywaniu niewłaściwego użycia takich materiałów.

Jak podaje Ukrenergo (operator elektroenergetycznego systemu przesyłowego Ukrainy), elektrownia jest całkowicie pozbawiona prądu. 

Reklama

Placówka nie będzie mogła przez to schładzać wypalonego paliwa jądrowego, co może doprowadzić do wycieku radioaktywnych substancji - informuje państwowy koncern jądrowy Energoatom.

Nie były możliwe prace nad naprawą połączenia i przywróceniem zasilania w elektrowni, ponieważ trwają walki w regionie. Awaryjne generatory diesla zostały włączone w celu przywrócenia zasilania, ale może to potrwać tylko 48 godzin, podaje Energoatom.

W wyniku rosyjskiego ataku na Ukrainę, Rosjanie przejęli kontrolę nad elektrownią jądrową w Czarnobylu. Obecnie przetrzymują 210 pracowników, którzy pracują nieprzerwanie od 24 lutego.

Agencja ONZ wezwała Rosję do umożliwienia rotacji pracowników, gdyż dla bezpieczeństwa zakładu kluczowy jest odpoczynek i regularne zmiany pracowników. Mają oni ograniczony dostęp do żywności, wody i leków.

"Jestem głęboko zaniepokojony trudną i stresującą sytuacją, w jakiej znajduje się personel elektrowni jądrowej w Czarnobylu i potencjalnym ryzykiem, jakie pociąga to za sobą dla bezpieczeństwa jądrowego. Wzywam siły sprawujące skuteczną kontrolę nad tym miejscem, aby pilnie ułatwiły bezpieczną rotację personelu" - powiedział Grossi.

W komunikacie MAEA czytamy również: "Aby pomóc w ochronie obiektów jądrowych kraju, dyrektor generalny wyraził gotowość do udania się do czarnobylskiej elektrowni jądrowej lub w pobliskie miejsce, aby zapewnić zaangażowanie obu stron konfliktu w bezpieczeństwo wszystkich ukraińskich obiektów jądrowych."

Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że "sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie, jak również nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W związku z tym nie ma konieczności podejmowania jakichkolwiek działań zapobiegawczych przez mieszkańców Polski, w szczególności nie zaleca się przyjmowania preparatów ze stabilnym jodem (w tym tzw. płynu Lugola)".

Ponadto "nie ma też informacji o jakimkolwiek uwolnieniu substancji radioaktywnych poza granicami kraju. Państwowa Agencja Atomistyki zwraca uwagę, iż samodzielne przyjmowanie preparatów ze stabilnym jodem może być szkodliwe dla zdrowia." - PAA.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja | Elektrownia jądrowa | Czarnobyl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy