Rosjanie mogą wykorzystywać duński obszar, aby przygotowywać akty sabotażu

Wyspy Owcze położone na Oceanie Atlantyckim wciąż udostępniają Rosji swoje porty. Istnieje ryzyko, że mogą przygotowywać tam akty sabotażu. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że należą one do Królestwa Danii.


Podczas gdy Europa zrywa lub ogranicza współpracę z Rosją w wielu obszarach, nakładając na nią kolejne sankcje, Wyspy Owcze wciąż dogadują się, przynajmniej w ważnej dla nich kwestii, a mianowicie połowie ryb.

Rosja może wykorzystywać militarnie Wyspy Owcze

Porozumienie zawarte z Rosją umożliwia rybakom z Wysp Owczych łowić dorsze na rosyjskich wodach ekonomicznych Morza Barentsa, Rosjanie z kolei mogą zawijać do portów na wyspach, jak poinformował Daniel Zyśk z PAP.

Problem w tym, że ta umowa może być wykorzystywana do przygotowywania aktów sabotażu, co zostało ujawnione przez wyemitowany pod koniec kwietnia reportaż śledczy "Wojna cieni" telewizji publicznych krajów nordyckich. Według dziennikarzy dwa rosyjskie statki rybackie ze sprzętem wojskowym na pokładzie zawijały do portów w latach 2015-2022 ponad 200 razy. Czy jest się czego obawiać?

Reklama

- Rosyjskie statki są kontrolowane przez władze Wysp Owczych, a za kwestie bezpieczeństwa i służb specjalnych odpowiada Dania. Nie widzimy, aby Rosji po inwazji na Ukrainę zachowywała się podejrzanie na naszych wodach - wypowiada się Hogni Hoydal, wicepremier odpowiedzialny za handel i gospodarkę rybną w rozmowie z Polską Agencją Prasową. 

Duńskie wyspy ze znaczną autonomią

Wyspy Owcze położone są na Morzu Norweskim, w strategicznym miejscu pomiędzy Wielką Brytanią, Norwegią i Islandią. To archipelag złożony z 18 wysp wulkanicznych o łącznej powierzchni niespełna 1,4 tys. kilometrów kwadratowych (mniejsza niż powierzchnia Londynu). Ryby i produkty rybne stanowią 95 proc. całkowitego eksportu kraju.

Choć wraz z Grenlandią są terytorium wchodzącym w skład Królestwa Danii, to mają dużą autonomią. Nie należą do Unii Europejskiej, ale zależność od Danii sprawia, że nie mogą prowadzić własnej polityki w zakresie obronności i bezpieczeństwa. W czasach zimnej wojny Dania umieściła tam radar, który pod naciskiem ze strony NATO, został przywrócony przez Kopenhagę w ubiegłym roku.

Wejście Finlandii do NATO, uszczelniło zatokę Fińską, a wejście Norwegii pozwoliłoby odciąć Bałtyk od strony oceanu. W związku z tym otwartym przesmykiem zostaje Morze Norweskie, dlatego możliwość wykorzystania Wysp Owczych do monitorowania ruchu morskiego jest niezwykle istotna.

Co dalej ze współpracą z Rosją?

Rząd Wysp Owczych pod naciskiem Kopenhagi analizuje koszty wypowiedzenia umowy z Rosją. Zdania są jednak podzielone, część polityków uważa, że porozumienie z Rosją pozwala na prowadzenie zrównoważonej gospodarki rybnej. Analizy mają niedługo zostać ogłoszone, a przyszłością kontrowersyjnej współpracy zajmie się parlament.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wyspy Owcze | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy