Bioniczny robot Festo uczy się jak człowiek. Co potrafi?
Jak nauczyć maszynę nowych czynności? Niemiecka firma Festo opracowała nową metodę: zamiast sterować robotem za pomocą oprogramowania, wystarczy pokazać mu, jakie ruchy ma wykonać.
Ludzka dłoń to prawdziwy cud bioinżynierii. Dzieło milionów lat ewolucji pozwala nam na bardzo wiele: możemy zarówno manipulować bardzo drobnymi przedmiotami, jak i podnosić znaczne ciężary. Możliwości zbliżone do ludzkiej dłoni były dotychczas daleko poza zasięgiem konstruktorów robotów. O tym, jak trudno skopiować ludzką dłoń, możemy się przekonać, obserwując choćby taśmy produkcyjne. Większość stosowanych w przemyśle robotów pracuje co prawda szybko i ze znaczną precyzją, ale wykonuje zazwyczaj tylko proste i ograniczone ruchy, jak np. wkręcanie czy osadzanie jakichś elementów.
Dzieło niemieckiej firmy Festo jest próbą rozwiązania tego problemu. Robotyczne ramię składa się z wydrukowanego na drukarce 3D szkieletu, “mięśni” w postaci układu pneumatycznego i chwytaka. Całość jest wzorowana na trąbie słonia, co sprawia, że ramię jest giętkie, ale w razie potrzeby zapewnia znaczną siłę i stabilność.
To jednak nie wszystko. Innowacja wprowadzona przez Festo to nie tylko budowa ramienia robota, ale również sposób, w jaki maszyna zdobywa wiedzę na temat wykonywania potrzebnych ruchów. Choć samo ramię powstało w 2010 roku, to wykorzystanie jego możliwości wiązało się z użyciem specjalistycznego oprogramowania, co ograniczało przystępność i szerokie zastosowanie.
Niedawno udało się rozwiązać ten problem. Zamiast jak dotychczas programować robota, inżynierowie Festo postanowili oprzeć się na mechanizmach znanych ze świata ludzi. Wystarczy wspomnieć choćby trenerów sportowych, którzy uczą swoich podopiecznych, pokazując im, jak należy wykonywać określone ruchy. Ta sama metoda działa w przypadku robota. Przygotowanie go do określonych czynności polega bowiem na pokazaniu mu ruchów, jakie ma wykonywać swoim ramieniem. Robot “uczy się”, zapamiętując poznaną wcześniej sekwencję ruchów.
Patrząc na niego, trudno uciec od myśli, że możliwości manualne robotów zrównają się z ludzkimi, a następnie je przekroczą. W takim kontekście nowego wyrazu nabierają ostrzeżenia wygłoszone niedawno przez Billa Gatesa. Współzałożyciel i były CEO Microsoftu podczas niedawnego wystąpienia w American Enterprise Institution stwierdził, że w ciągu dwóch dekad fizyczna praca ludzi zostanie zastąpiona przez pracę maszyn, a do lamusa odejdzie znacznie więcej zawodów, niż mogłoby się teraz wydawać. Choć słowa Gatesa miały drugie dno, czyli próbę wywarcia presji na rządy, aby obniżały koszty pracy, to nie sposób odmówić mu racji. Roboty potrafią coraz więcej, a ramię firmy Festo to zwiastun nadchodzących zmian. Niezastąpieni do niedawna ludzie stają się w wielu przypadkach coraz bardziej zbędni.
Łukasz Michalik