Czy to orka? Nie, to łódź podwodna!
W sprzedaży pojawi się cywilna łódź podwodna, której wygląd nawiązuje do najgroźniejszego morskiego drapieżnika - orki. Co potrafi to niezwykłe urządzenie i z jakim wydatkiem muszą liczyć się entuzjaści podwodnej żeglugi?
Na górnej części Seabreachera znajduje się element nawiązujący do płetwy grzbietowej. Jego zadanie polega na kierowaniu wody do silnika, kiedy pojazd jest zanurzony. Po stronie "brzusznej" nie mogło zabraknąć kolejnych "płetw", które pozostają pod kontrolą kapitana. Dzięki nim model Y może wyskoczyć z wody i z powrotem zanurzyć się w niej - dokładnie tak, jak robią to morskie ssaki.
Pojazd jest napędzany turbodoładowanym silnikiem o mocy 225 koni mechanicznych. Wystarczy jej do wykonania wspomnianego manewru, rozpędzenia łodzi na powierzchni do 80 km/h i pod powierzchnią wody do 40 km/h. Kokpit osłania kabina akrylowa pokrywa o grubości 1,5 cm. Na desce rozdzielczej znalazł się prędkościomierz, obrotomierz, wskaźniki ciśnieniomierzy i temperatury silnika. Nie zabrakło również ekranu LCD, na którym wyświetlany jest obraz z ogona łodzi.
Ważącego 652 kg Seabreacher Y wyceniono na 100 tys. dolarów.