NASA wznawia loty załogowe w kosmos
Physorg donosi, że w 2014 roku odbędzie się pierwszy lot nowego statku kosmicznego NASA o nazwie Orion. Jednostka stworzona przez amerykański koncern zbrojeniowy Lockheed Martin umożliwi załogowe loty na Księżyc i pobliskie planetoidy.
Kapsuła Orion zostanie wyniesiona w przestrzeń z Cape Canaveral, dwa razy okrąży Ziemię, po czym spadnie do Oceanu Spokojnego. Orbita, pod której będzie się poruszał, jest oddalona od powierzchni naszego globu o ponad 5900 km. Od 1970 roku żaden statek zaprojektowany pod kątem lotów załogowych nie poleciał tak daleko. Test ma wykazać, czy kadłub Oriona wytrzyma ponowne wejście w atmosferę, gdzie spotka się z temperaturą przekraczającą 4 tys. stopni Celsjusza.
Równie ważne jest sprawdzenie systemów odgrywających kluczową rolę w przypadku awarii i wodowania. Chodzi tutaj m. in. o oprogramowanie lotu i spadochronów. Kapsuła stworzona przez Lockheed Martin jest bowiem przystosowana do lądowania w wodzie, a nie na pasie startowym. Lot musi zostać odpowiednio wyhamowany, aby statek mógł łagodnie osiąść na powierzchni wody.
Harmonogram programu NASA zakłada, że pierwszy załogowy lot kapsuły odbędzie się w 2021 roku. Nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie producenta rakiety, która wyniesie ją w przestrzeń. Swoje projekty złożyli Boeing, SpaceX i oczywiście Lockheed Martin. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że całością zajmie się ten ostatni. Niezależnie od decyzji, pierwszy lot wyrzutni zaplanowano na 2017 rok.
Testy, które ruszą w 2014 roku mają ogromne znaczenie dla ogólnej kondycji Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej. Z chwilą zakończenia ery wahadłowców, pracę straciło ponad 6 tys. osób. W celu sprawdzenia Oriona, Lockheed Martin stworzy 400 nowych miejsc pracy. - To pomaga zachować poczucie pilności. Pomaga utrzymać zespół w skupieniu na pracy. Tylko lot potrafi tak zmotywować do pracy i realizacji projektu na czas - powiedział Mark Geyer, szef programu Orion NASA.
Pierwszy start kapsuły pochłonie ponad 375 mln dol, a cały projekt kosztował do tej pory przeszło 6 miliardów dol.
Jakub Płaza