Powstał pierwszy atomowy laser promieniowania X

Naukowcy ze SLAC National Accelerator Laboratory Uniwersytetu Stanforda stworzyli pierwszy atomowy laser oparty na promieniowaniu rentgenowskim (promieniowaniu X). To przełomowe osiągnięcie wieńczy 45-letni okres badań, otwierając drzwi do zupełnie nowej sfery odkryć naukowych.

W celu stworzenia atomowego lasera posłużono się innym, niezwykle potężnym źródłem światła wykorzystującym promieniowanie X - LCLS. Produkuje on impulsy miliard razy jaśniejsze od wszystkich znanych do tej pory. To właśnie one wybijają elektrony z wewnętrznych powłok atomów neonu. Kiedy inne elektrony z zewnętrznych orbitali zapełniają powstałe "dziury" w orbitalach wewnętrznych, jeden na 50 emituje foton w zakresie promieniowania X. On stymuluje elektrony w sąsiednich atomach neonu, wywołując reakcję łańcuchową. Wzmacnia ona powstające światło lasera blisko 200 mln razy.

Oba lasery emitują niezwykle jasne i czyste światło, ale na różne sposoby. To promieniowanie X jest jednak jaśniejsze i czystsze od LCLS. Umożliwią one oświetlanie i badanie dynamicznych reakcji, które były do tej pory poza zasięgiem naukowców. Można je ponadto zsynchronizować w jedno mocne uderzenie, gdzie pierwszy laser wywoła reakcje w badanej próbce, a drugi zeskanuje zmiany zachodzące w czasie kilku kwadrylionowych części sekundy.

Opisane zjawisko doskonale ilustruje poniższa artystyczna wizja. Potężny laser wysyłany przez LCLS to zielona smuga wychodząca z lewego, dolnego rogu grafiki, która uderza w atom neonu (środek). Pobudza on elektron znajdujący się na wewnętrznej powłoce najbliżej jądra atomu (brązowe centrum) i wybija go ("kulka" w lewym, górnym rogu). Elektron z zewnętrznego orbitalu zejdzie na dolny poziom w celu wypełnienia powstałej luki ("kulka" z pomarańczową poświatą w centrum), emitując tym samym krótką falę o bardzo wysokiej energii (pomarańczowa smuga wychodząca z centrum w kierunku prawego, górnego roku grafiki).

- Promieniowanie X daje nam przenikliwe spojrzenie na świat atomów i cząsteczek - powiedziała Nina Rohringer, fizyk prowadzący badania. - Wykorzystanie nowego typu lasera umożliwi obserwację niezwykle ciekawych rzeczy, takich jak szczegóły reakcji chemicznych lub cząsteczki biologiczne podczas pracy - dodała. - Im krótsze impulsy, tym szybciej możemy uchwycić zmiany. A im czystsze światło, tym więcej szczegółów jesteśmy w stanie dostrzec.

Nina Rohringer obiecuje, że zespół nie spocznie na laurach. W kolejnych eksperymentach będzie starał się uzyskać jeszcze krótsze impulsy, niosące jeszcze większą energię. Zostaną do tego wykorzystane atomy tlenu, azotu lub siarki.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas