Skóra z nanowłókien dla czującego robota
Kiedy pierwszy raz przeczytałem o nowej powłoce imitującej skórę, to pomyślałem o prawach robotów Asimova. Pierwsze z nich brzmi tak: robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy. Android wyposażony w czującą skórę wiedziałby, kiedy cofnąć mechaniczne ramię w przypadku kontaktu z człowiekiem.
Pomysł na nową "robotyczną powierzchowność" wziął się z obserwacji komórek skóry oraz włosów. W przypadku tych pierwszych bodziec jest transmitowany do mózgu za pomocą impulsu elektrycznego, który jest dekodowany i staje się przesłanką do odpowiedniej reakcji organizmu. Gdyby włos miał takie same właściwości, to można by wykorzystać jego fizyczność do rejestracji podobnych sygnałów, ale znacznie dokładniejszych.
Zastosowane nanowłosy mają średnicę 50 nanometrów. Gdy pojawia się bodziec dotykowy, wiją się i stykają ze sobą, tworząc skomplikowany obraz na siatce współrzędnych, którą jest powłoka skórna. Odpowiednio skalibrowany układ rejestrujący będzie mógł zdekodować między innymi siłę nacisku, tarcie, stan skupienia dotykającego przedmiotu oraz jego temperaturę.
Oczywiście robot to niejedyny potencjalny odbiorca nowego wynalazku. Osoby, które uległy poważnym wypadkom, będą miały szansę odzyskać czucie skórne tam, gdzie je straciły.
Mariusz Kamiński