2015 najgorszym dla dronów USAF

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych straciły w ubiegłym roku aż 20 dronów. Pod tym względem 2015 był rekordowy – donosi PopSci.

MQ-9 Reaper.  Fot. U.S. Air Force photo/Senior Master Sgt. Cecilio Ricardo
MQ-9 Reaper. Fot. U.S. Air Force photo/Senior Master Sgt. Cecilio Ricardomateriały prasowe

W 2015 roku całkowitemu zniszczeniu lub poważnemu uszkodzeniu uległo 20 maszyn - głównie MQ-9 Reaper. Przynosi to oczywiście ogromne straty. W pełni wyposażony Reaper kosztuje bowiem 14 mln dol. Z kolei naprawa uszkodzeń będzie kosztować co najmniej 2 mln dol.

Osoby badające przypadki katastrof dronów Reaper uważają, że są im winne problemy z elektryką, a dokładnie z generatorem. Wskazują nawet na trzy konkretne elementy, które najczęściej ulegają awarii. Trudno jednak wskazać powód, dla którego tak się dzieje.

Z nieba spadają nie tylko Reapery. USAF straciły również kilka egzemplarzy ich poprzedników - MQ-1 Predator.

Na szczęście nie odnotowano żadnego przypadku katastrofy drona na terenie zamieszkanym. W przypadku awarii maszyny takie są wyposażone w dodatkowy akumulator, który zasila je jeszcze przez około godzinę. Dzięki temu pilot może odlecieć w rejon niezamieszkany.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas