Chińskie zioła wyleczą ludzkość z gruźlicy?
Starożytne chińskie zioła mogą odegrać ważną rolę w leczeniu jednej z najgroźniejszych chorób na świecie - gruźlicy.
Artemizyna to związek chemiczny uzyskiwany z rośliny o nazwie bylica roczna (Artemisia annua), którą Chińczycy wykorzystują od czasów starożytnych w celach leczniczych. Artemizyna silnie reaguje z jonami żelaza, przyczyniając się do powstawania wolnych rodników uszkadzających struktury komórkowe. To dlatego, związek ten ma silne działanie przeciwmalaryczne. Zarodźce malarii (pierwotniaki wywołujące malarię) nie potrafią bowiem eliminować żelaza z komórki i dlatego są selektywnie niszczone. Z kolei badania przeprowadzone niedawno przez uczonych z Uniwersytetu Waszyngtońskiego wykazały, że artemizyna może mieć silne działanie przeciwnowotworowe. Teraz okazuje się, że to nie koniec dobroczynnych właściwości tego związku.
Zespół mikrobiologów z Uniwersytetu Stanowego w Michigan pod kierownictwem Roberta Abramowicza wykazał, że artemizyna jest zdolna do zablokowania mechanizmu obronnego wykorzystywanego przez prątki gruźlicy - bakterie wywołujące tą chorobę.
- Kiedy prątki gruźlicy są w stanie uśpienia, stają się wyjątkowo oporne na antybiotyki. Wybudzenie ich z tego stanu sprawia, że bakterie stają się bardziej wrażliwe na leki, co skraca czas rekonwalescencji - powiedział Abramowicz.
Prątki gruźlicy potrzebują tlenu, by rozwijać się w organizmie człowieka, więc jedną z podstawowych czynności, jakie wykonuje nasz układ odpornościowych jest budowa struktury tkankowej zwanej ziarniniakiem. Niestety, nie wystarcza to do zabicia prątków gruźlicy, które przechodzą w stan uśpienia, gdy tylko wykryją, że stężenie tlenu jest niebezpiecznie niskie.
- Kiedy prątki gruźlicy są pozbawione tlenu, przechodzą w stan uśpienia, co chroni je przed stresem środowiskowym - dodał Abramowicz.
W poszukiwaniu cząsteczek, które wybudzą prątki gruźlicy ze stanu uśpienia, zespół Abramowicza przeanalizował ok. 540 tys. związków chemicznych. Wśród nich naukowcy znaleźli 6 różnych inhibitorów chemicznych, które działają w inny sposób. W przypadku artemizyny, atakowany jest hem obecny w prątkach gruźlicy. Gdy jego działanie jest zakłócone, "czujnik tlenu" bakterii jest wyłączony, przez co stają się one podatne na leczenie. Innymi słowy - artemizyna może znacznie przyspieszać działanie antybiotyków, co w przypadku gruźlicy ma decydujące znaczenie.
Choć cudowne właściwości artemizyny to obiecujący początek, naukowców czeka jeszcze sporo pracy, zanim związek ten zostanie dopuszczony do powszechnego leczenia gruźlicy.
Na całym świecie aż 2 mld osób jest zakażonych prątkami gruźlicy. Nowa metoda daje nadzieję, że chorobę wywoływaną przez te bakterie kiedyś uda się pokonać.