Elon Musk: Na Marsie nie będą obowiązywały ziemskie prawa
Elon Musk ogłosił, że Mars będzie "wolną planetą", na której ziemskie prawa nie będą obowiązywać.
Gdzieś głęboko w warunkach obsługi konsumenta SpaceX Starlink jest mały, ale zwięzły komunikat, potwierdzający misję firmy na Czerwonej Planecie. Czytamy w nim, że:
"Dla usług świadczonych na Marsie lub w drodze na Marsa przez statek kosmiczny Starship lub każdy inny statek kolonizacyjny, strony uznają Marsa za wolną planetę. Żaden ziemski rząd nie ma władzy ani suwerenności nad funkcjonowaniem Marsa."
Niedawno SpaceX ogłosił, że ma zamiar zbudować konstelację satelitów wokół Marsa i samowystarczalnego miasta, które nie będzie podlegało prawom obowiązującym na Ziemi. W dokumencie czytamy także, że:
"Spory dotyczące arbitralności będą podlegały prawu stanu Kalifornia w Stanach Zjednoczonych i będą interpretowane zgodnie z nim. Spory będą rozstrzygane na podstawie zasad samorządności, ustanowionych w dobrej wierze w momencie zawarcia ugody na Marsie."
Na dorocznej konferencji Mars Society, Musk podzielił się szczegółami na temat swojego planu zbudowania kilku trwałych kolonii na Czerwonej Planecie. Będą one samowystarczalne, jeżeli statki z Ziemi przestałyby docierać do nich z jakiegoś powodu.
- Chcemy stworzyć samowystarczalne miasto na Marsie przed lub po III wojnie światowej. Prawdopodobieństwo, że zostanie ono utworzone tam po III wojnie światowej jest małe, bo mam nadzieję, że nigdy nie będzie III wojny światowej. Niskie prawdopodobieństwo jednak jest, więc powinniśmy spróbować uczynić to miasto samowystarczalnym przed każdą możliwą III wojną światową - powiedział Musk.
Stworzenie konstelacji satelitów na marsjańskiej orbicie jest kluczowe - bez niej nie będzie możliwe założenia stałej osady na Czerwonej Planecie.
Celem Muska jest wysłanie miliona osób na Marsa, co będzie wymagało trzech lotów dziennie, po 100 osób każdy.