Krater na Marsie - czy to wejście do podziemnej bazy?
Osobliwe zdjęcia powierzchni Marsa, wielokrotnie wywoływały wiele kontrowersji w środowisku ufologów. Zazwyczaj chodzi o fotografie wykonane z łazika Curiosity, jednak tym razem obiektem zainteresowania stało się urządzenie HIRISE zamontowane na satelicie Mars Reconnaissance Orbiter. Zdaniem niektórych, uchwyciło ono wejście do podziemnej bazy na Marsie.
NASA dementuje sugestie domorosłych ekspertów, tłumacząc że jest to tylko niewielki krater poimpaktowy ulokowany na Biegunie Północnym planety. Najprawdopodobniej nikt nie czułby potrzeby kwestionowania tego wyjaśnienia, gdyby nie fakt, że zdjęcie z tego samego miejsca, będące dziełem NASA, a które zostało udostępnione publicznie w ramach usługi Google Mars, prezentuje się nieco inaczej.
Droga po której domniemana asteroida uderzyła w powierzchnie czerwonej planety jest wyraźnie widoczna na obu zdjęciach. Podobnie jak z elementami otoczenia "krateru". Jedyna dostrzegalna różnica pomiędzy obydwiema fotografiami, to wygląd samego wgłębienia. Podczas gdy na Google Mars wygląda ono jak klasyczny krater, wersja z urządzenia HIRISE rzeczywiście przypomina raczej tunel stanowiący wyjście spod ziemi.
Dla niektórych internautów-ekspertów, będzie to kolejny dowód na postulowane od wielu lat istnienie sekretnych baz na Marsie. Od dziesięcioleci w sferze ufologów pojawiają się osoby, które twierdzą, że posiadają wiedzę na temat marsjańskich baz, a nawet że niegdyś pracowały na Marsie, pomagając w programie kolonizacji czerwonej planety. Niektórzy, tacy jak słynny ufolog celebryta Alex Jones, posuwali się nawet do sugestii, że NASA prowadzi tam obozy pracy dla nieletnich. NASA oficjalnie zaprzeczyła tym rewelacjom (więcej informacji tutaj).
Oczywiście tego typu zarzuty brzmią idiotycznie, ale biorąc pod uwagę ilość zagadkowych obiektów odnajdywanych przez łazik Curiosity, aura tajemniczości powstała wokół Marsa, fascynacja Czerwoną Planetą wśród internautów jest zrozumiała. Czy oznacza to, że NASA celowo retuszuje niewygodne dla nich zdjęcia i prowadzi kolonizację Czerwonej Planety w kompletnej konspiracji? Nawet jeśli to prawda, to pierwszym pytaniem, jakie nasuwa się na myśl, jest: Dlaczego? Jeśli jedno z największych osiągnięć inżynieryjnych ludzkości musiałoby pozostać tajemnicą, to co takiego powstrzymuje NASA przed ogłoszeniem prawdy? Nawet jeśli byłyby to rzeczywiście pozostałości po obcej cywilizacji.
Zdjęcia z Mars Reconnaissance Orbiter pozostaje zatem włożyć między inne, podobne doniesienia i znaleziska internetowych astrologów.