Miecze, snajperki i ogniste psy. Na to ludzie wydają fortuny w grach

Na co wydać kilka milionów złotych? Standardowo można powiedzieć, że na szybkie samochody, wypasione wille czy unikatowe gadżety. Jednak wielu bogaczy i kolekcjonerów woli za takie pieniądze kupować rzeczy ze świata wirtualnego aniżeli realnego. Nawet jeśli nie pomogą im w grze.

W świecie gier ludzie wydają na unikatowe rzeczy pieniądze nie mniejsze niż w "realu"
W świecie gier ludzie wydają na unikatowe rzeczy pieniądze nie mniejsze niż w "realu"123RF/PICSEL
W świecie gier ludzie wydają na unikatowe rzeczy pieniądze nie mniejsze niż w "realu"
W świecie gier ludzie wydają na unikatowe rzeczy pieniądze nie mniejsze niż w "realu"123RF/PICSEL

Dziś nikt już nie ma wątpliwości, że świat gier komputerowych to ogromny biznes. Pokazują to nie tylko ogromne budżety idące na produkcję wielkich tytułów, ale także pieniądze, jakie gracze są w stanie wydać na przedmioty z ulubionych gier. Zdziwilibyście się, ile jest takich transakcji, na wręcz absurdalne kwoty. Dlatego nie mogąc przedstawić wam wszystkiego, wybraliśmy najciekawsze, największe i najbardziej absurdalne przypadki, gdy ktoś zamiast luksusu w realnym świecie, wybrał unikat w świecie wirtualnym.

Konto superpostaci, którym można się cieszyć tylko 5 dni. World of Warcraft

World of Warcraft to jedna z najpopularniejszych gier MMO w historii, która od 2004 roku gromadzi rzeszę fanów fantasy. Wielu z nich poświęciło lata na tworzenie swoich postaci, uzbrajając je w najpotężniejsze przedmioty. W 2007 roku jeden z graczy o pseudonimie ZEUZO postanowił sprzedać swoją postać i otrzymał za nią aż 9 600 dolarów.

Właściciel konta ZEUZO potrzebował szybko pieniędzy, ze względu na trudności finansowe. Nowy właściciel mógł się od razu cieszyć grą postacią, o której doborowi gracze mogli tylko pomarzyć... ale tylko przez 5 dni.

Twórca gry, firma Blizzard, szybko dowiedziała się o transakcji i zamknęła konto ZEUZO. Nie można w niej bowiem handlować kontami. Ot ktoś miał łeb do interesów.

Płonąca czapka, która nie okazała się dobrą inwestycją. Team Fortress 2

Nazwana w grze "Unusual Killer Exclusive" z pozoru była zwykłą fedorą, która jedynie zmieniała wygląd postaci w popularnej strzelance. Jednak kryła się za nią specjalna historia. Stworzona została bowiem przez społeczność gry jako żart z dziennikarzy growych, używających clickbaitowych tytułów. Dodając do tego efekt płomieni, była niezwykle rzadka i stąd wielu chciało ją posiąść.

„Unusual Killer Exclusive”  w grze. Warto zwrócić uwagę na karteczkę z napisem "Press" odnoszącą się do dziennikarzy. Z początku czapka zaprezentowana została stworzona przez twórców gry wraz z magazynem PC Gamer jako żart
„Unusual Killer Exclusive” w grze. Warto zwrócić uwagę na karteczkę z napisem "Press" odnoszącą się do dziennikarzy. Z początku czapka zaprezentowana została stworzona przez twórców gry wraz z magazynem PC Gamer jako żartscreen\Youtube\randomshitdon'twatch tv\Marcin Jabłońskimateriał zewnętrzny

"Unusual Killer Exclusive" ustanowił rekord gry w 2014 roku, kiedy został sprzedany za astronomiczną kwotę wewnętrznej waluty z gry, o równowartości ok. 12 000 prawdziwych dolarów. Szczęśliwym nabywcą okazał się gracz o pseudonimie Gorror.

W przeciwieństwie do poprzedniego przypadku nikt nie zabrał mu jego zakupu po 5 dniach. Czy czapka mu się podobała? Wydał na nią równowartość całego koszyka czapek od Gucci czy Balanciagi, więc chyba musiała. Jednak na pewno się nie zwróciła, bo dziś "Unusual Killer Exclusive" można kupić za ok. 2 000 dolarów.

Miecz do gry, która jeszcze nie wyszła. Age of Wushu

Mówi się, że w Chinach ludzie mają szczególny stosunek do gier MMO. Pokazuje to przypadek jednego z tamtejszych graczy, który zainwestował niemałą kwotę za najrzadszy przedmiot w grze Age of Wushu, osadzonej w świecie dynastii Ming i bazującej na chińskiej mitologii.

Mowa tu o "Smoczej szabli", którą w całej grze może mieć tylko jedna osoba. W 2011 roku została wylicytowana na specjalnej aukcji, gdzie producent gry, Snail Games, sprzedawał unikatowe przedmioty. "Smocza szabla" poszła pod młotek za równowartość aż 16 000 dolarów.

"Smocza szabla" w Age of Wushu przewidziana była jako jedna z najpotężniejszych broni w całej grze. Jej aukcja miała zebrać pieniądze na rozwój produkcji
"Smocza szabla" w Age of Wushu przewidziana była jako jedna z najpotężniejszych broni w całej grze. Jej aukcja miała zebrać pieniądze na rozwój produkcjiscreen\Youtube\TripleJump/Marcin Jabłońskimateriał zewnętrzny

Trzeba przyznać, że twórcy Age of Wushu musieli mieć smykałkę do sprzedaży rodem z telezakupów, bo w momencie aukcji nikt nawet nie mógł grać w grę. Otwarta premiera miała miejsc dopiero dwa lata później. Szczęśliwiec, który wydał 16 tysięcy dolarów, kupił więc miecz, którego nie mógł na początku użyć nawet w wirtualnym świecie.

Słodki cyfrowy zwierzaczek, wart więcej niż roczna wypłata. DOTA 2

Często rasowe psy z hodowli potrafią kosztować krocie. A co powiecie na psa, za którym ciągnie się fala różowych płomieni? Właśnie takiego w 2013 roku kupił jeden gracz tytułu DOTA 2 za aż 38 tysięcy dolarów.

Pink Ethereal Flame War Dog podczas jednej z rozgrywek. Wiadomo, że za 38 000 dolarów kupił go użytkownik, który na Reddicie miał pseudonim PADDA
Pink Ethereal Flame War Dog podczas jednej z rozgrywek. Wiadomo, że za 38 000 dolarów kupił go użytkownik, który na Reddicie miał pseudonim PADDA screen\Youtube\Inspire Amazing VR\Marcin Jabłońskimateriał zewnętrzny

Skąd taka dość wyjątkowa cena? Wirtualne zwierzę dokładniej nazywa się "Pink Ethereal Flames War Dog". To tzw. kurier, który zbiera przedmioty gracza, będąc użytecznym na polu walki. Jako War Dog podczas ruchu ma efekt eterycznego płomienia. I tu najważniejsze. Ten ma płomień różowy, który miał być wynikiem błędu gry.

Dzięki transakcji "Pink Ethereal Flames War Dog" stał się najdroższym przedmiotem gry DOTA 2, wpisując się nawet do Księgi Rekordów Guinnessa. Wraz z naprawieniem błędu różowego płomienia raczej niemożliwe jest, aby ktoś chciał sprzedać swojego "rzadkiego psa wojennego".

Wirtualny Amsterdam na sprzedaż. The Second Life

Pewien człowiek marzył kiedyś, aby mieć całe miasto na własność. Wiedział jednak, że same pieniądze nie dadzą mu tej możliwości w realnym świecie. Postanowił więc spełnić swoje marzenie w wirtualnej rzeczywistości i kupił sobie cały Amsterdam.

W 2007 roku na eBayu wystawiona została replika konstytucyjnej stolicy Holandii z gry Second Life. W niecały tydzień kupił ją anonimowy gracz, który prawdopodobnie pochodzi z Holandii. Tak o to stał się właścicielem wirtualnego Amsterdamu.

W Second Life odwzorowana jest część Amsterdamu z centrum, działającymi tramwajami czy nawet sławetną Dzielnicą Czerwonych Latarni
W Second Life odwzorowana jest część Amsterdamu z centrum, działającymi tramwajami czy nawet sławetną Dzielnicą Czerwonych LatarniFredericke Vd BroekFacebook

Gra Second Life to swoiste Simsy na sterydach, polegające na jak sama nazwa wskazuje, odgrywaniu drugiego życia. Jest niezwykle rozbudowana do tego stopnia, że świat od podstaw tworzą tak naprawdę gracze wraz z m.in. polityką i ekonomią.

Anonimowy gracz stał się więc pełnoprawnym burmistrzem wirtualnego Amsterdamu za pieniądze, które pozwoliłyby mu zamieszkać w prawdziwym Amsterdamie. Co kto woli.

Kolorowa snajperka. Counter Strike Global Offensive

O tym ile ludzie potrafią wydać prawdziwych pieniędzy na rzeczy z gier pokazał Counter Strike Global Offensive. Popularna strzelanka dla wielu znana jest nie tylko ze względu na wyśmienitą rozgrywkę czy e-sport, ale system tzw. skinów, czyli wizualnych kamuflaży do broni, który dziś można nazwać nawet międzynarodowym biznesem.

Obecnie obok samej gry istnieją całe strony, firmy i pośredniczy zajmujący się handlem samymi skórkami. Zarabiają na nich niemałe pieniądze
Obecnie obok samej gry istnieją całe strony, firmy i pośredniczy zajmujący się handlem samymi skórkami. Zarabiają na nich niemałe pieniądze@CSGOFast_comTwitter

Wśród transakcji na skiny za tysiące dolarów wyróżnia się ta z 2018 roku na kamuflaż Souvenir AWP Dragon Lore do karabinu snajperskiego AWP, najpotężniejszej broni w grze. Sprzedany został bowiem za 61 tysięcy dolarów. Wspominałem, że mówimy tu o tak naprawdę cyfrowych pikselach, które nawet nie wpływają na rozgrywkę?

Ten Souvenir AWP Dragon Lore był o tyle wyjątkowy, że ma cyfrową naklejkę z autografem byłego profesjonalnego gracza CS GO,  Tylera “Skadoodle” Lathama
Ten Souvenir AWP Dragon Lore był o tyle wyjątkowy, że ma cyfrową naklejkę z autografem byłego profesjonalnego gracza CS GO, Tylera “Skadoodle” Lathama@roflm0nsterTwitter

Prawdziwi rekordziści wirtualnego luksusu. Counter Strike Global Offensive

Zestawienie zamykamy także transakcją w CS GO. W ciągu lat wokół tej gry miało miejsce wiele legendarnych transakcji za luksusowe skiny. Jednak niedawno mógł paść prawdziwy rekord w historii CS GO.

W połowie kwietnia tego roku dowiedzieliśmy się, że jeden z chińskich kolekcjonerów zakupił dwa skiny za zawrotną cenę aż 500 000 dolarów. Wśród nich była skórka "Case Hardened" na karabin AK-47 za 400 000, najdroższy indywidualny skin do broni palnej w grze. Obok niego w zestawie był nóż Karambit "Case Hardened Blue Gem", który wyceniany jest na "skromne" 100 000 dolarów.

Za ponad 2 miliony złotych można ułożyć sobie życie na nowo. Jednak jeśli jesteśmy taki chińskim kolekcjonerem, który ma dostępne fundusze, taka transakcja to prawdziwa okazja. Obie skórki to niezwykle rzadka kombinacja, a jak już wspomnieliśmy, gracze naprawdę są w stanie wydać krocie na coś, co w ulubionej grze będą mieć tylko oni.

Skórka do AK-47 za 400 000 dolarów miała także cztery naklejki zespołu Titan z turnieju w Katowicach 2014. Co ciekawe duża część internautów uważa ten skin za niezwykle brzydki
Skórka do AK-47 za 400 000 dolarów miała także cztery naklejki zespołu Titan z turnieju w Katowicach 2014. Co ciekawe duża część internautów uważa ten skin za niezwykle brzydki@SkinBidTwitter

Jednak według legend to wcale nie musiała być najdroższą transakcją w historii CS GO. Ten tytuł może należeć do duetu skórek AK-47 "Case Hardened" i Souvenir AWP Dragon Lore, które miały zostać kupione w 2021 roku przez dwóch chińskich kolekcjonerów za bagatela 775 000 dolarów. Akcja miała być na tyle duża, że sprzedawca i kupujący spotkali się twarzą w twarz jak w jakimś gangsterski filmie.

Jak wskazują media, nie ma jednak faktycznego potwierdzenia tej transakcji. Pokazuje ona jednak, jak ogromny jest rynek wirtualnych skinów, gdzie wirtualne skórki, które nawet nie zmieniają rozgrywki, kosztują więcej niż inne luksusy.

Petros Psyllos o sztucznej inteligencji: Każda technologia jest obosiecznaRMF
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas