MON zamierza kupić do 2022 r. uderzeniowe bezzałogowce
Na sejmowej Komisji Obrony Narodowej zaprezentowano „Program rozwoju Sił Zbrojnych w latach 2013 – 2022”. Wynika z niego m.in. że Polska do 2022 r. zakupi między innymi uderzeniowe bezzałogowe statki powietrzne (dla których zostanie sformowana specjalna baza dronów) oraz samoloty transportowe.
W czasie prezentacji "Programu rozwoju Sił Zbrojnych w latach 2013 - 2022" omówiono "główne kierunki transformacji sił zbrojnych, kierunki rozwoju poszczególnych zdolności i systemów funkcjonalnych SZ, kwestie dotyczące kształtowania się stanu etatowego, zagadnienia związane z infrastrukturą i garnizonami, warunki finansowania, zadania które zgodnie z tym planem zostały już zrealizowane lub są w trakcie realizacji, wnioski oraz zadania do realizacji w ramach cyklu planowania i programowania sił zbrojnych na kolejny okres 2017 - 2026".
Niestety na analizę przedstawionego programu trzeba będzie poczekać, ponieważ w na posiedzeniu komisji OBN nie było (prawdopodobnie po raz pierwszy w historii): ani ministra ON, ani Sekretarza Stanu MON ani żadnego z trzech Podsekretarzy Stanu MON. Obecny z ramienia resortu obrony generał brygady Jan Dziedzic (zastępca szefa Sztabu Generalnego) nie mógł odpowiadać w imieniu ministra i dlatego na wniosek posła Dorna zadecydowano, by odpowiedzi na pytania poselskie zostały przesłane do Sejmu na piśmie. Szef MON Tomasz Siemoniak poinformował po publikacji na Twitterze, że wiceminister obrony jadący na posiedzenie Komisji trafił do szpitala, wyjdzie w ciągu kilku dni.
Priorytety i zadania Sił Zbrojnych według "Programu"
W swoim wystąpieniu generał Dziedzic potwierdził, że do priorytetów w "Programie" (zgodnych z kierunkami transformacji Sił Zbrojnych) zaliczono:
- siły i środki zdolne do odstraszania potencjalnego agresora, a w szczególności: lotnictwo wielozadaniowe, artylerię i wojska rakietowe Wojsk Lądowych, rakiety manewrujące Marynarki Wojennej oraz Wojska Specjalne;
- rozwój systemów informacyjnych obrony powietrznej w tym przeciwrakietowej;
- uzyskanie wysokiej mobilności wojsk lądowych
W ramach zmian strukturalnych MON planuje także:
- przekształcenie Sztabu Generalnego w organ planowania, doradztwa i nadzoru strategicznego;
- integrację dowództw w dwa dowództwa odpowiedzialne za bieżące dowodzenie i dowodzenie operacyjne.
Resort obrony zaplanował również reorganizację systemu mobilizacji i przygotowania rezerw osobowych, zwiększenie wykorzystania możliwości krajowego przemysłowego potencjału obronnego, racjonalizację wojskowego systemu szkolenia oraz wymianę sprzętu wojskowego - "postradzieckiego".
Co kupimy do 2022 r.?
Najciekawsze były oczywiście sygnały o priorytetach w planie zakupów, które coraz częściej są przedstawiane właśnie na posiedzeniach komisji sejmowych. Potwierdzono, że w ramach modernizacji planuje się "pozyskanie rakietowych zestawów przeciwlotniczych krótkiego i średniego zasięgu, zakup śmigłowców wielozadaniowych, wdrożenie samobieżnych armatohaubic oraz wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu, wdrożenie wozów bojowych na platformie gąsienicowej oraz zakup okrętów podwodnych nowego typu i obrony wybrzeża".
Nic nie mówiono o zakupie samolotów wielozadaniowych V generacji, chociaż ze względu na koszty programu powinny być one najwyższym priorytetem (przypomnijmy, że w lutym 2014 r. przedstawiciel MON poinformował w Sejmie o planach zakupu pierwszych dwóch tych samolotów już w 2021 r.).
Generał Dziedzic wskazał jednak na inne programy, istotne z punktu widzenia zdolności obronnych Sił Zbrojnych Poinformował on np. że "w ramach rozwoju zdolności do rażenia ma zostać sformowana jednostka wyposażona w bezzałogowe, rozpoznawczo-uderzeniowe statki powietrzne". Co więcej okazało się, że "...projektowane zmiany organizacyjne dotyczyć będą m.in. formowania bazy bezzałogowych statków powietrznych".
Wcześniej informowano, że Wojsko Polskie będzie dążyło do pozyskania uzbrojonych bezzałogowców klasy MALE, a także taktycznych bsl średniego zasięgu z możliwością przenoszenia uzbrojenia. Innym ważnym w punktem w planach jest również wskazanie, że w ramach tzw. "zdolności do zabezpieczenia działań sił zbrojnych" mają być pozyskane "samoloty transportowe". I tutaj nie podano szczegółów, o jakie samoloty chodzi.
Co trzeba wyjaśnić?
W prezentacji generała Dziedzica było kilka niejasności, z których część niewątpliwie wyjaśni minister ON pisemnie odpowiadając na pytania posłów. Niestety jest też kilka, które wymagają już bardzo poważnej i głębokiej dyskusji.
Przykładowo generał Dziedzic wskazał, że do zasadniczych zadań ujętych w programie zalicza się "przeprowadzenie zmian w systemie dowodzenia i kierowania". Tymczasem te zmiany miały zostać zakończone 31 grudnia 2013 r. wraz z wprowadzeniem reformy systemu dowodzenia i kierowania. Generał o tym zresztą mówił przy opisie tzw. "zdolności do dowodzenia" osiąganej przez reorganizację struktur dowodzenia - którą już rozpoczęto właśnie poprzez "reformę systemu dowodzenia i kierowania". Jakie dodatkowe zmiany będą wdrażane prawdopodobnie dowiemy się już niedługo.
Niejasne jest również wskazanie, że osiąganie tzw. "zdolności systemu rozpoznania" będzie związane z "reorganizacją system rozpoznania w kontekście zapewnienia jednoosobowego dowodzenia w tym konsolidację systemu rozpoznania". Tymczasem po reformie systemu dowodzenia i kierowania oraz nowych propozycjach ustawodawczych Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce nie ma już być jednoosobowego dowodzenia siłami zbrojnymi. Dla kogo więc będzie pracował system rozpoznania jak na razie nie wiadomo.
Resort obrony ma również niejasne podejście do zapewnienia wymaganego zasobu rezerw dla sił zbrojnych. Według MON "przedsięwzięcia z zakresu rozwoju tego systemu obejmą doskonalenie funkcjonowania procedur szkoleniowych Narodowych Sił Rezerwowych oraz wypracowanie i wdrożenie nowego systemu motywacyjnego zapewniającego utrzymanie uzupełnienia na poziomie 20 tysięcy osób". Czy to jest jednak rzeczywiście reorganizacja systemu mobilizacji i przygotowania rezerw osobowych? Zamiast więc wskazać, jak przygotować ludzi do ewentualnej mobilizacji (po nieprzemyślanej likwidacji poboru już niedługo nie będzie kogo mobilizować) potwierdzono jedynie, że zachowany będzie układ: 100 tysięcy żołnierzy i 20 tysięcy NSR.
Tymczasem wojna na Ukrainie wyraźnie pokazała, że 20 000 osób z NSR nie wystarczy do zabezpieczenia procesu uzupełniania stanu, a później strat w pierwszoliniowych jednostkach wojskowych. Co gorsza nawet te niewielkie rezerwy nie są w pełni ukompletowane. Zauważyli to zresztą posłowie, którzy zwrócili się do ministra z zapytaniem, w którym roku zostanie osiągnięty poziom 20 tysięcy w liczebności NSR.
Zaliczenie w "Programie" do sił i środków odstraszania potencjalnego agresora również rakiet manewrujących Marynarki Wojennej jest kolejnym tematem wymagającym bardziej szczegółowych wyjaśnień. Minister Obrony Narodowej będzie musiał odpowiedzieć na pytania stawiane przez posłów Ludwika Dorna, Michała Jacha m.in kiedy zostanie podjęta decyzja, jaki ma być zasięg rakiet manewrujących w Marynarce Wojennej oraz co według MON jest środkiem odstraszania.
Maksymilian Dura