Piesi wyprodukują energię dla miasta

Czyżby złe wieści dla transportu publicznego? Zwykły chodnik łatwo zmienić w nowoczesną wersję, która dzięki ruchowi pieszych umożliwia wytwarzanie i magazynowanie energii. To żaden koncept. To już działa.

"Energia z nóg" - w niektórych turystycznych miastach ten pomysł byłby naprawdę niezły
"Energia z nóg" - w niektórych turystycznych miastach ten pomysł byłby naprawdę niezłymateriały prasowe

Zamiast poruszać się komunikacją publiczną, lepiej chodzić na piechotę. I to nie jest rada sknery, któremu żal wyłuskać pieniądze na bilet. Do częstszych spacerów będą nas zachęcać samorządy i władze miast. Mają bowiem w tym interes. Całkiem niezły interes.

Z perspektywy miasta większych ruch pieszych oznacza nie tylko oszczędności na nowych tramwajach, autobusach czy metrze (po co inwestować w transport, z którego nikt nie skorzysta?). To także perspektywa gromadzenia energii i zbierania informacji o natężeniu ruchu. A to bezcenna wiedza nie tylko dla urbanistów, ale i biznesu. Łatwiej planować nowe placówki handlowe, rozlokowanie automatów z przekąskami czy napojami oraz innych punktów usługowych. Innymi słowy: kluczowa wiedza podana niemal na tacy.

Jak z ruchu pieszych uzyskać energię? Bardzo łatwo: dzięki specjalnym płytom chodnikowym Pavegen, które reagują na nacisk. Pod wpływem delikatnego ugięcia wytwarzana jest energia (standardowo instalacja 12V). Oczywiście niewielka, ale gdy wykorzystać efekt skali, to może się okazać, że dzięki kilku płytom na ruchliwym deptaku da się już uzyskać energooszczędne oświetlenie wybranego miejsca. Albo podświetlenie reklamy, zasilanie ruchomych schodów czy zraszaczy systemu miejskiej zieleni. Ile pomysłów, tyle zastosowań.

Każde naciśnięcie jest liczone (dane są przesyłane bezprzewodowo do aplikacji), co oznacza pracę dla analityków, którzy spróbują oszacować natężenie ruchu w danym miejscu lub obszarze. Przy okazji pojawia się zasadne pytanie: jak długo płyta wytrzyma ruch pieszych w często uczęszczanym miejscu? Twórcy chwalą się, że bez trudu ponad 20 milionów kroków. I jest odporna na różne czynniki atmosferyczne. Nie będzie jej zatem straszny deszcz i śnieg. Chyba że istnieje ryzyko nagromadzenia dużej warstwy śnieżnego puchu, który zmieni się w ciężki lód. A wówczas z liczenia zapewne nic nie wyjdzie. Podobnie jak z produkcji energii.

W historii płyt jest wątek ekologiczny. Górna ich część jest wykonywana z materiałów pochodzących z recyklingu. Pavegen wykorzystuje stare opony z ciężarówek. Ekolodzy powinni być zatem zadowoleni.

Płyty można już spotkać w różnych miejscach na świecie: w Brazylii, we Francji, Korei, USA i Wielkiej Brytanii. Wiele wskazuje, że to jeszcze nie koniec w kwestii lokalizacji. Pavegen aktywnie pozyskuje kadry (m.in. z Apple), a to oznacza, że mają nad czym pracować.

Tomasz Okurowski

Connected Life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas