Pływającymi tunelami przez fiordy
Norwegia ma ambitne plany, by wybudować pierwsze na świecie pływające tunele. Dzięki takiemu rozwiązaniu podróże samochodami przez przecinające ląd fiordy będą łatwiejsze.
Obecnie jedynym sposobem przemieszczania się między licznymi w Norwegii fiordami są promy. Jest to jednak niewygodny i czasochłonny środek transportu. Stąd pomysł na wybudowanie pływających tuneli, którymi swobodnie będą mogły przemieszczać się samochody.
Każdy tunel umieszczony 30 m pod wodą ma mieć szerokość mieszczącą dwa pasy ruchu. Podwodne tunele będą utrzymywane przez połączone kratownicami pontony znajdujące się na powierzchni wody. Cała konstrukcja ma być stabilna, a jednocześnie "pracować" podobnie jak most.
Mimo nietypowej lokalizacji, jazda pływającym tunelem ma być bardzo komfortowa i przypominać przemieszczanie się zwykłym tunelem. Norwegowie szybko się dostosują do nowej sytuacji, bo już teraz w ich kraju jest 1150 tuneli drogowych.
Ale po co tak naprawdę budować podwodne tunele? Czy nie wystarczy zwykły most, kanał lub klasyczny tunel? Niestety, w niektórych warunkach jest to niemożliwe. Zatoki są głębokie, a do pokonania ogromne odległości. Budowa typowego tunelu nie jest zatem możliwa, a most zbyt kosztowny. Innowacyjne rozwiązanie nie ma tych problemów.
Niestety, pływające tunele mają także minusy. Są wrażliwe na niekorzystne warunki pogodowe i w pewnych sytuacjach mogą zakłócać żeglugę statków.
Norwegowie są jednak pewni swego. Na niezwykły projekt przeznaczono 25 mld dol. Pierwsze pływające tunele mają być gotowe przed 2035 r.