Siedlisko klątw, zjaw i potężnej mocy? Sekrety piramidy w Rapie

Nie musimy wyjeżdżać z Polski, aby móc zobaczyć piramidy. Najsławniejsza i największa znajduje się niedaleko mazurskiej wsi Rapa, będąc grobowcem potężnego pruskiego arystokraty. Jak przy każdych piramidach wokół i tej w Rapie istnieje wiele legend, tajemnic oraz klątw, które miały zabić niejedną osobę.


Wyobraź sobie, że w te wakacje idziesz na spacer do mazurskiego lasu. Pośród gąszczu iglastych drzew zapominasz o całym świecie, dając się wciągnąć przyrodzie. Nagle jednak twoim oczom ukazuje się coś, co wydaje ci się, jest efektem przegrzania od słońca. Skąd bowiem w mazurskim lesie wzięła się piramida?
Takie pytanie możemy zadać sobie, jeśli odwiedzimy las na południe od wsi Rapa, znajdującej się przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim niedaleko Gołdapi. Znajduje się tam największa piramida w Polsce. Wiążą się z nią wiele legend i tajemnic.
Skąd piramida w mazurskim lesie?
Aby to zrozumieć, musimy się cofnąć do przełomu XVIII i XIX wieku, kiedy na dzisiejszych terenach Warmii i Mazur żyły wielkie arystokratyczne pruskie rody. Wśród nich był ród Fahrenheid, który w XVIII wieku wykupił niewielką wieś Angerapp, którą dziś znamy jako Rapa. Głowa rodu baron Friedrich Heinrich von Fahrenheid zaczął kilka kilometrów od niej w Małych Bejunach budować swoją posesję, która miała być centrum mecenatu sztuki.
Ród Fahrenheid słynął z zamiłowania do artyzmu i ciekawości świata, a Friedrich wraz z żoną byli bardzo wykształconymi ludźmi. Podróżowali po Europie, poznając różne kultury i zbierając kolekcję sztuki. Według powszechnej opinii podczas wypraw na przełomie XVIII\XIX wieku zaczęli pogłębiać wiedzę na temat egiptologii.

Friedrich miał być oczarowany zwłaszcza piramidami, które podziwiał jako niezwykłe cuda architektury oraz swoiste portale do życia wiecznego. Zafascynowała go idea Egipcjan o nieśmiertelności i życiu w zaświatach dzięki pochowaniu w piramidach po mumifikacji. Zafascynowała tak mocno... że postanowił ją wprowadzić w życie w swojej posiadłości.
Głowa rodu stwierdziła, że w Rapie zbuduje specjalny grobowiec rodzinny na wzór piramidy. W ten sposób chciał zapewnić rodowi Fahrenheid nieśmiertelność. Choć zrealizował swój plan budowlany, dokładna data powstania piramidy w rapie to jedna z jej zagadek.
Historia piramidy w Rapie
Wiadomo, że grobowiec powstał na początku XIX wieku. Najpopularniejsza teoria zakłada, że powstała w wyniku tragicznej historii. Według niej zbudowano ją w 1811, gdy potrzeba było pochować najmłodszą córkę Friedricha, 3-letnią Ninettę, która zmarła na szkarlatynę. Wiadomo, że była pierwszą osobą, pochowaną w grobowcu.
Najpierw zbudowano kaplicę a nad nią konstrukcję w formie piramidy, na specjalnie usypanej grobli. Podstawa ma wymiary 10,4 x 10,4 metra, a wysokość piramidy wynosi ok. 16 metrów. Wnętrze miało sprzyjać procesowi mumifikacji. Ciało Ninette dokładnie zabalsamowano i ułożono w grobowcu, gdzie miała przejść do życia w zaświatach

Piramida w Rapie stała się miejscem pochówku dla łącznie siedmiu przedstawicieli rodu Fahrenheid, w tym samego Friedricha. Wszystkie ciała poddano mumifikacji, dzięki czemu przetrwały w dobrym stanie do naszych czasów, w przeciwieństwie do samego dworu. Piramida to ostatnia wielka pamiątka po rodzie Fahrenheid w okolicach Rapy.
Gdy pod koniec XIX wieku ród ten wyjechał z miejscowości, dwór zaczął popadać w ruinę. Do jego zniszczenia szczególnie przyczyniły się dwie wojny światowe i żołnierzy szukających skarbów na terenie dworu i samej piramidy. Przez lata pożerała ją natura, a coraz to nowi mieszkańcy zaczęli dopowiadać nowe legendy o piramidzie w Rapie.
Klątwa, duchy i miejsce mocy piramidy w Rapie
Pierwsza legenda o mazurskiej piramidzie dotyczy już śmierci małej Ninette, dla której miała powstać. Według niej Friedrich po jednej z zagranicznych wypraw przywiózł na swój dwór niezwykłą figurkę egipskiego boga śmierci, Anubisa. Była na tyle wyjątkowa, że naturalnie wzbudziła ciekawość dziewczynki. Gdy ta dotknęła figurkę, egipskie bóstwo zabrało ją w zaświaty.
Naturalnie wokół piramidy zaczęły krążyć opowieści o duchach i zjawach, która nawiedzały budowlę i przynosiły fatum miejscowym. Przez lata pojawiały się w różnych wersjach. W jednej z nich w 1923 miejscowi rolnicy doświadczyli masowej śmierci bydła. Uznali, że odpowiedzialne za to są złe duchy piramidy, więc włamali się do niej i poucinali głowy każdemu z pochowanych, aby wypędzić mary.
Pojawiały się także różne legendy o tym, co się dzieje z ludźmi, którzy będą bezcześcić szczątki z piramidy. Według plotek szczególnie po II wojnie światowej miało regularnie dochodzić do szabrów i bezczeszczenia zwłok. Jeden z robotników leśnych miał nawet wyciągnąć jakąś część z jednego szkieletu spoczywającego w piramidzie i chwalić się nią w Rapie. Tydzień po tym znaleziono go powieszonego na jednym z drzew przy piramidzie. Inni, którzy odważyli się naruszyć spokój pochowanych, mieli ginąć po jakimś czasie w męczarniach.
Obok opowieści o klątwach pojawiła się teoria nt. nieprzypadkowego wyporu miejsca budowy. Piramida w Rapie ma się znajdować w specjalnym miejscu skupienia "pozytywnego promieniowania Ziemi i kosmosu", gdzie przecinają się trzy bardzo silne linie takiego promieniowania. To właśnie miało pomóc w zachowaniu zmumifikowanych ciał.
A jak z faktami?
Legendę o śmierci Ninette "z rąk" Anubisa naturalnie można odrzucić, podobnie jak historie o zjawach piramidy w Rapie. W przypadku różnych wersji historii o ucinaniu głów miały one tłumaczyć, dlaczego faktycznie ciała spoczywające w grobowcu są ich pozbawione. Najprawdopodobniej jednak dokonali tego rosyjscy żołnierze podczas szabrowania.
Co do teorii o tym, że piramida znajduje się w "miejscu mocy", to przedstawiali ją pseudonaukowcy zajmujący się radiostezją. To właśnie według radiostezji piramidy na całym świecie powstawały specjalnie w takich miejscach, których promieniowanie oddziałuje na człowieka. Jak brzmi to ciekawie, nie ma nic wspólnego z nauką, więc należy odrzucić to, że baron z rodu Fahrenheid zbudował grobowiec rodu z myślą o tajemniczej sile trzech linii promieniowania.

Istnieje jednak ziarno prawdy w legendzie o chorobach, które miały wychodzić z piramidy. W zeszłym dziesięcioleciu podczas jednych z badań w zmumifikowanych zwłokach znaleziono grzyb pleśniowy kropidlak złocisty. Wytwarza on aflatoksynę, która może atakować układ oddechowy, kości czy układ nerwowy. Być może ci, którzy rozpowiadali legendy o klątwie piramidy w Rapie, sami padli ofiarą takiego grzyba podczas wizyty, co jeszcze do niedawna nie było takie trudne.
Piramida w Rapie współcześnie
Jeszcze w XXI wieku mazurska piramida nie była nawet dobrze chroniona i można było sobie do niej wejść bez przeszkód. Dopiero w 2010 roku zamurowano do niej wejście, wcześniej porządkując kaplicę, ustawiając trumny i ponownie umieszczając do nich porozrzucane przez szabrowników ciała. Po wielu latach popadania piramidy w ruinę rozpoczęto prace nad jej odbudową.
W połowie zeszłej dekady piramida w Rapie zaczęła przyciągać polskich archeologów. Badania odrzuciły także inną teorię o ukrytym pomieszczeniu pod piramidą z zaginionym skarbem pruskiego rodu. W 2018 roku zakończyła się gruntowna rewitalizacja obiektu, która przywróciła mu część dawnego blasku.
Obecnie piramida w Rapie to jedna z najciekawszych atrakcji turystycznych województwa warmińsko-mazurskiego. Nawet dziś znajdując się w głębi lasu czuć od niej aurę tajemniczości, czegoś niepasującego do całego krajobrazu. Dla właśnie tej aury niewątpliwie jest to miejsce, które warto zobaczyć.