Stany Zjednoczone zapowiadają testy pierwszego latającego lotniskowca

Amerykańska armia w dużej mierze polega na uzbrojonych w rakiety dronach bojowych, którymi można sterować z bezpiecznej odległości bez narażania życia żołnierzy. Dlatego Stany Zjednoczone rozwijają koncepcję latających lotniskowców - samoloty transportowe mają przewozić duże ilości uzbrojonych maszyn bezzałogowych, które będą prowadzić zmasowane ataki na zasadzie roju.

Roje dronów mają być nową bronią nie tylko Amerykanów
Roje dronów mają być nową bronią nie tylko Amerykanówmateriały prasowe

Agencja DARPA pracuje nad programem o nazwie Gremlins. Planuje się wykorzystać czterosilnikowe samoloty C-130 Hercules do transportu dronów bojowych. Według tej koncepcji, chmary uzbrojonych dronów mają być uwalniane niczym pszczoły z ulu i wyruszać na terytorium wroga. Maszyny będą posiadać konkretne zadania do wykonania i otrzymają różnorodne uzbrojenie - mogą to być rakiety, bomby, broń elektroniczna lub elektromagnetyczna.

Po przeprowadzeniu ataku, drony obsługiwane przez operatora będą powracać do samolotu transportowego. Ten z kolei zabierze je do najbliższej bazy, gdzie otrzymają nowe uzbrojenie i będą przygotowywane do kolejnego uderzenia. DARPA chce, aby atakujące w roju "gremliny" były gotowe do następnej operacji już w ciągu 24 godzin.

Pierwsza wzmianka o latających lotniskowcach pojawiła się w 2014 roku. Dziś z całą pewnością można uznać, że prace nad programem postępują - agencja DARPA planuje wykonać lot samolotem C-130, który zademonstruje umiejętność uwalniania i przechwytywania chmary dronów. Test został zaplanowany na rok 2019. Nie podano jeszcze dokładnej daty, lecz jak widzimy projekt Gremlins może zostać ukończony szybciej niż przypuszczano. Latające lotniskowce z pewnością zwiększą możliwości amerykańskiej armii.

Tylkonauka.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas