Tak może wyglądać nasza przyszłość po apokalipsie? Park Miniatur Sakralnych „zachwyca”
Opuszczone od lat budynki są inspiracją dla wszelkiego rodzaju filmów i seriali postapokaliptycznych. Dzięki nim widzimy, w jaki sposób niszczeją struktury stworzone przez człowieka i jak szybko przyroda zagarnia to co jej wcześniej odebrano. Idealnym miejscem do kręcenia wspomnianych produkcji jest niewątpliwie opuszczony Park Miniatur Sakralnych w Częstochowie. Jest gratką dla fanów urbexu.
Zwiedzanie opuszczonych budynków staje się ostatnimi laty bardzo popularne. Z pewnością wpływ na to mają wszelkiego rodzaju seriale i filmy postapokaliptyczne, które ukazały się w ostatniej dekadzie. Dzięki opuszczonym i niszczejącym budynkom jesteśmy w stanie na własne oczy zobaczyć cichy dramat niegdyś tętniących życiem miejsc i na własnej skórze doświadczyć chłodu wydobywającego się z pustych "oczodołów" domów, hoteli, czy szpitali.
Idealnym przykładem jest tutaj opuszczony Park Miniatur Sakralnych w Częstochowie. Już w godzinę zwiedzisz wszystkie największe sakralne atrakcje na świecie i zobaczysz, jak by one wyglądały w świecie postapokaliptycznym - jest to jedna z najciekawszych atrakcji w Polsce i być może także w Europie, chociaż nieoficjalna. Dodatkowo poczujesz się tutaj jak olbrzym!
Zobacz na własne oczy jak zamienią się znane budowle po apokalipsie
Obecnie miniaturowe budynki w opuszczonym Parku stanowią idealne tło do największych filmów grozy. Kompleks powstał w 2011 roku i znajduje się w dzielnicy Zawodzie-Dąbie w Częstochowie. Już jego lokalizacja jest ciekawa, gdyż mieści się on w dawnym kamieniołomie na stokach Złotej Góry - góra wznosi się na 281 m n.p.m.
W Parku znajdują się miniatury wybranych budynków sakralnych w skali 1:25 oraz 1:10 niemal z całego świata. Zobaczymy tutaj m.in. plac Świętego Piotra wraz z bazyliką (która ma aż 2 m wysokości) i kolumnadą, bazylikę Santa Casa w Loreto, bazylikę Grobu Świętego w Jerozolimie, Ostrą Bramę w Wilnie, kościół św. Jakuba w Medjugorie, bazylikę św. Franciszka w Asyżu, czy też katedrę w Santiago de Compostela.
Kolejnym ciekawym faktem jest także to, że w Parku znajduje się obecnie największa na świecie figura Jana Pawła II. Mierzy ona aż 13,8 m i waży niebywałe 10 ton. Dodatkowo znajdziemy tutaj rekonstrukcje rzymskich katakumb oraz figury postaci biblijnych w skali 1:1, w tym Mojżesza, czy Jana Chrzciciela.
Obecnie wszystkie miniaturowe budynki popadają w ruinę, ich ściany są obdrapane, odpada tynk i malutkie dachówki. Kolumnada okalająca plac Świętego Piotra częściowo się zawaliła, tyczy się to również fasady bazyliki. W innych konstrukcjach zawaliły się ściany, czy wieże. Widoczna jest coraz większa ekspansja wszelkiej maści mchu, traw, krzewów i drzew, które każdego roku coraz bardziej przejmują kontrolę nad tym miejscem. Jak już wspomniano, całość wygląda jak wyjęta scena z wysokobudżetowego filmu grozy.
Wszyscy, którzy odwiedzają to miejsce, są zgodni, że miniaturowe konstrukcje zostały wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Dlatego też niektórym zwiedzającym kręci się łza w oku, widząc, jak kunsztownie wykonane miniaturowe kościoły coraz bardziej niszczeją.
Oprócz malutkich budynków sakralnych odnajdziemy tutaj także opuszczone budynki gastronomiczne, czy opuszczone domki letniskowe, w których nadal rozrzucone są rzeczy codziennego użytku. Całość przypomina opuszczone miasteczko na dzikim zachodzie, przez które przeszła fala nieumarłych.
Wielkie plany i klapa
Według dostępnych informacji inwestorzy zakupili pod inwestycję 16 ha na terenie dawnych kamieniołomów na Złotej Górze. Okazało się, że konieczne jest zaciągnięcie kredytu oraz pozyskanie środków unijnych do sfinansowania całego przedsięwzięcia. Park przestał funkcjonować po mniej więcej sześciu latach, zaś kompleks wystawiony jest od 2019 roku na sprzedaż. Dla zainteresowanych cena wynosi "jedynie" 5,3 mln złotych.
Jak podaje portal Noizz.pl gospodarowanie obiektem kulało już od samego początku. Nie było pomysłu na reklamę, ani na rozwój Parku. Jednocześnie wykończenie całości mocno odbiegało od przyjętych norm, zaś gwoździem do trumny okazały się bardzo drogie bilety wstępu.
Już od samego otwarcia zainteresowanie obiektem miało być znikome. Nie było zainteresowania ani ze strony szkół, ani ze strony parafii, czy firm organizujących pielgrzymki. Szansą dla tego miejsca mógł być zorganizowany przez inwestorów koncert Krzysztofa Krawczyka i Andrzeja Grabowskiego.
Po tym wydarzeniu frekwencja gości wzrosła, ambicje również, więc zaczęto planować wybudowanie kina 5D, restauracji, czy elektrycznych samochodzików. Wtedy też zdecydowano się na stworzenie wielkiej figury Jana Pawła II. Zorganizowanie tych dodatkowych elementów wiązało się z bardzo dużymi kosztami. Niestety pieniędzy zabrakło i przestano inwestować w naprawy kompleksu, nie naprawiano już nawet uszkodzonych miniatur.
Część osób chciałaby tchnąć nowe życie w ten obiekt, jednakże obecnie jego największą atrakcją jest brak tego życia. Czy nie warto byłoby otworzyć teraz Postapokaliptycznego Parku Miniatur Sakralnych?
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!