USA czy Rosja - kto wygrałby wojnę w powietrzu?

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) królują w przestworzach od zakończenia II wojny światowej. Druga co do wielkości flota należy oczywiście do Rosyjskich Sił Powietrznych (WWS). Autor bloga MiGFlug.com postanowił je porównać – zarówno pod kątem wyposażania jak i wydatków.

Su-35
Su-35AFP

Na wstępie należy zaznaczyć, że wszystkie poniższe dane dotyczą tylko i wyłącznie sił powietrznych, nie uwzględniono w nich np. marynarki wojennej. Okazuje się, że w temacie ogólnej liczby maszyn zdecydowaną przewagę mają Stany Zjednoczone. Flota USAF liczy 5414 samolotów i 218 śmigłowców, podczas gdy WWS mają odpowiednio 2176 i 885 jednostek. Tak duża różnica bierze się oczywiście z astronomicznych, nawet w porównaniu z rosyjskimi, wydatków na zbrojenia, czyli budowanie kolejnych maszyn i opracowywania zupełnie nowych konstrukcji.

Bombowce

Ogromne wydatki na zbrojenia przekładają się na większą liczbę samolotów praktycznie wszystkich typów. Wyjątkiem są tylko bombowce, których USAF mają 162 a WWS 181. Źródło podkreśla, że we flocie bombowej naszych wschodnich sąsiadów przeważają wiekowe i jednocześnie tanie konstrukcje. Rosja woli je unowocześniać i utrzymywać przy życiu, zamiast inwestować w zupełnie nowe przedsięwzięcia. Trzon tej części floty wciąż stanowią Tu-95 (produkowane w latach 1952-1965), Tu-160 (produkowane od 1987 roku) oraz Tu-22M (produkowane od 1971 do 1997 roku). Choć wiele z tych maszyn doczekało się modernizacji, to ich kosztów nie można porównywać z kosztami opracowania lub produkowania najdroższych konstrukcji amerykańskich.

Amerykanie potrafią działać z niemałym rozmachem, czego najlepszym dowodem jest słynny bombowiec strategiczny z elementami technologii stealth Northrop B-2 Spirit. Prace nad maszyną ruszyły jeszcze przez zakończeniem zimnej wojny, więc zapotrzebowanie było w tym czasue znaczne - USAF złożyły zamówienie na 135 sztuk, ale już pod koniec lat 80. liczbę zredukowano do 75. Zakończenie wyścigu zbrojeń okazało się zabójczym ciosem dla programu budowy bombowca. W styczniu 1991 prezydent George H. W. Bush ogłosił zaprzestanie budowy samolotów tego typu. Ostatecznie zamówiono tylko 21 egzemplarzy. Koszty całego przedsięwzięcia musiały się jednak zwrócić, co odpowiednio wpłynęło na cenę jednego samolotu. Do tej pory nie wiadomo, ile naprawdę kosztował B-2, ale szacuje się, że od 1,57 do nawet 2,2 mld dol. Dla porównania za jednego Tu-160 Rosja płaciła 40 mln dol.

B-52, B-1 i B-2
B-52, B-1 i B-2AFP

Aktualnie USA pracują nad nowymi bombowcami strategicznymi dalekiego zasięgu. Wprowadzenie ich do służby miałoby nastąpić za około 20-30 lat.

W tekście źródłowym czytamy, że Rosjanie posługują się przede wszystkim leciwymi już konstrukcjami. W tym przypadku Amerykanie nie są lepsi. We flocie bombowej USAF znajduje się 66 maszyn B-1B (produkowane z przerwami od 1973 do 1988 roku), 76 B-52 (produkowane w latach 1952-1962) oraz 20 wspomnianych B-2 (jeden rozbił się w 2008 roku).

Myśliwce

Nieco inaczej prezentuje się kwestia samolotów myśliwskich i wielozadaniowych. USAF mają ich 1840 a WWS 1319. W przypadku tych pierwszych nie można nie wspomnieć o innym rekordowym przedsięwzięciu, czyli Joint Strike Fighter. Realizowane przez koncern zbrojeniowy Lockheed Martin pochłonęło już przeszło 70 mld dol., a szacowany koszt to 395 mld. Eksploatacja samolotów rozciągnięta na 55 lat będzie kosztować USA 857 mld. F-35 już teraz stał się najdroższą bronią, jaką kiedykolwiek zbudowano. Koszty całego przedsięwzięcia odbiły się oczywiście na cenie jednego egzemplarza, która wynosi około 125 mln dol. I tutaj znowu - Rosja zapłaci za jedną sztukę produkowanego od 2010 roku nowoczesnego myśliwca Su-35 około 50 mln. Jednak nie tylko USAF ma ambitne i dalekosiężne plany. WWS prowadzi zaawansowane prace nad samolotem piątej generacji, a wiec odpowiedzią na F-22 i F-35. Suchoj T-50 PAK FA powinien wejść do służby w 2015 roku, ale na razie wyprodukowano tylko 4 prototypowe egzemplarze.

F-22
F-22AFP

Samoloty myśliwskie pokazują, ile pieniędzy Amerykanie są w stanie przeznaczyć na zbrojenia - głównie na nowe przedsięwzięcia. Chociaż najliczniejsze w USAF wciąż są F-16 - konstrukcja produkowana od 1976 roku. Oprócz nich mamy F-15, F-15E a także supernowoczesne F-22 (183 sztuki). Flota WWS jest zdominowana przez samoloty MiG-29, Su-27, Su-24 i Su-25.

Transportowce, tankowce i samoloty szkoleniowe

Amerykanie mają również bez porównania więcej samolotów transportowych i tankowców, co można łatwo wytłumaczyć zaangażowaniem w liczne konflikty oraz siecią baz rozlokowanych na całym świecie. Ich obsługa wymaga transportowania sprzętu oraz paliwa.

Mi-26 podnosi samolot Tu-134
Mi-26 podnosi samolot Tu-134AFP

Znaczną dysproporcję widać także na przykładzie maszyn szkoleniowych. Można ją jednak łatwo wytłumaczyć jeszcze większą dysproporcją liczby personelu związanego z USAF i WWS. Mowa tutaj o  odpowiednio 700 i 140 tys. osób.

Śmigłowce

W tym temacie Rosja jest górą, ponieważ od wielu lat przywiązuje dużą wagę do tych maszyn. Najlepszym dowodem jest Mi-26, czyli ciężki śmigłowiec transportowy produkcji radzieckiej mogący zabrać ładunek o masie do 20 ton. Z kolei Amerykanie większość swoich helikopterów (811) mają we flocie marynarki wojennej, a nie USAF.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas