W Australii jest coraz więcej skorpionów. Czym to jest spowodowane?
Naukowcy pod kierownictwem ekolog Heloise Gibb wykorzystują promieniowanie UV do poszukiwania skorpionów i ich gniazd. Ma to na celu zmierzenie i potencjalną ochronę bioróżnorodności.
W Australii żyją aż 44 gatunki skorpionów. Wiele z nich pojawia się w jałowych regionach Australii. Zespół Gibbs namierzył do 600 gniazd skorpionów na hektar. To bardzo dużo.
Niestety, nie wiadomo, czy skorpiony od zawsze były tak powszechne w Australii, czy też drastyczne zmiany krajobrazu przez europejskich kolonizatorów przypadkiem nie pomogły w ich rozwoju.
Dzięki trwającym pięć lat badaniom naukowców z Uniwersytetu La Trobe, Uniwersytetu Nowej Południowej Walii i Australian Wildlife Conservancy wiemy, że brak rodzimych ssaków - zwłaszcza gatunków kopiących - pomógł populacjom skorpionów się rozwinąć. Nie jest to dobra wiadomość.
- Od czasu europejskiej kolonizacji 230 lat temu, kontynent wyspiarski w Australii doświadczył najwyższego współczesnego wskaźnika utraty ssaków na świecie - 29 gatunków wyginęło, a 21 proc. jest zagrożonych - powiedziała Heloise Gibbs.
Naukowcy przekonują, że na terenach, po których poruszały się zwierzęta kopiące, było więcej pokrywy roślinnej i mniej gniazd skorpionów. Teraz jest odwrotnie. Liczba skorpionów w Australii cały czas rośnie.
Skorpiony w Australii mogą być potencjalnym zagrożeniem dla ludzi, bo wiele gatunków jest jadowitych. Wraz ze wzrostem ich liczebności, zwiększa się także zasięg i pojawiają się coraz bliżej domów i miast.