Zapłodnił psa, żabom zakładał prezerwatywy. Szokujące badania Lazzaro Spallanzaniego
Może wydać się to dziwne, ale jeszcze w XVIII wieku naukowcy nie mieli pojęcia o tym, skąd w zasadzie biorą się dzieci. Oczywiście wiadomo było, że do tego celu potrzebny jest stosunek między kobietą a mężczyzną. Ale dlaczego tak się działo? Jakim sposobem powstawało nowe życie? Aby odkryć tę tajemnicę, profesor Lazzaro Spallanzani postanowił założyć żabom antykoncepcyjne majtki.
Żyjący w IV wieku przed naszą erą Arystoteles został zapamiętany jako postać wyjątkowo wybitna, która wniosła do nauki wiele istotnych wiadomości. Oczywiście trudno temu zaprzeczyć, jednak trzeba przyznać, że nawet tak niezwykła osobowość miała w swojej karierze fatalne pomyłki, które wygłoszone w dzisiejszych czasach spotkałyby się z lawiną drwin.
Otóż jeden z najsławniejszych greckich filozofów twierdził między innymi, że stworzenia mniejsze od człowieka rodziły się... samoistnie z materii nieożywionej. Muchy powstawały ze zgniłego mięsa, pchły z kurzu, myszy z brudnego siana i tak dalej.
Trochę bliżej prawdy, aczkolwiek wciąż daleko od niej, znajdowały się poglądy Arystotelesa dotyczące pojawiania się na świecie ludzi. Grek uważał, iż w męskim nasieniu znajduje się życiodajna esencja będąca zaczątkiem człowieka. Rola kobiety ograniczała się zaledwie do bycia miejscem, w którym mogła się ona rozwijać.
Początek przełomu
Minęło aż 2000 lat zanim badacze zaczęli orientować się, że coś z tymi twierdzeniami jest nie tak. Jedną z czołowych postaci, która przyczyniła się do obalenia arystotelesowskiej abiogenezy był katolicki ksiądz Lazzaro Spallanzani.
Wybitny włoski naukowiec odkrył, że powietrze przenosi bakterie, dzięki czemu dowiódł, że efekt mętnienia wody wcale nie jest spowodowany samoistnym powstawaniem jakichś organizmów.
Eksperyment Spallanzaniego polegał na tym, że gotował on przez kilka godzin bulion, a następnie szczelnie zamykał naczynie. Ciecz wówczas nie mętniała. Natomiast w przypadku rozszczelnienia efekt był zupełnie odwrotny. Mimo tak transparentnego rezultatu nadal wielu sceptyków pozostało przy pierwotnej teorii greckiego filozofa, twierdząc, że Włoch przez długie gotowanie zabijał wszelkie siły tworzące życie.
Żabia antykoncepcja
Lazzaro postanowił również przyjrzeć się teorii Arystotelesa dotyczącej poczęcia człowieka, czyli roli, jaką ogólnie w zapłodnieniu mają męskie oraz żeńskie komórki. W tym celu ubrał on... żaby w specjalnie uszyte majtki, które pełniły funkcję prezerwatyw.
Dzięki własnym obserwacjom naukowiec wydedukował, że u żab występuje zapłodnienie zewnętrzne. Samice składają jaja, które następnie są oblewane nasieniem przez samców. Spallanzani założył więc żabom płci męskiej antykoncepcyjne spodenki i... do zapłodnienia nie doszło.
Co więcej, naniesienie minimalnej ilości pobranej z majtek żabiej spermy na jaja, wkrótce dawało efekt w postaci wyklucia kijanek. Takiego rezultatu nie otrzymano po nałożeniu między innymi krwi płazów, wyciągu z ich wątroby, wina czy soku z limonki. Włoch odkrył, że do poczęcia trzeba komórek rozrodczych od przedstawicieli obu płci i wyjątku w tym przypadku nie ma. Niestety sam do tego wniosku nie doszedł. Mając tak ewidentne dowody, Spallanzani stwierdził, że cała esencja życia musi znajdować się w... kobiecej komórce.
Mimo chybionej odpowiedzi w tej kwestii Włoch i tak dzięki swoim wybitnym eksperymentom na zawsze zapisał się w historii nauki. Oprócz pierwszego zapłodnienia in vitro u żab wykonał podobny zabieg u psa. Specjalizował się również w wulkanologii i badaniu echolokacji.