Astro zdjęcia z Australii

Godziny spędzone na mrozie, ogromna dawka cierpliwości i brak pewności co do ostateczny rezultat. Takie odczucia towarzyszyły australijskiemu fotografowi Lincolnowi Harrisonowi podczas jego wyprawy zdjęciowej nad jezioro Eppalock. Jednak ostateczny efekt wynagrodził wszystkie wyrzeczenia.

Godziny spędzone na mrozie, ogromna dawka cierpliwości i brak pewności co do ostateczny rezultat. Takie odczucia towarzyszyły australijskiemu fotografowi Lincolnowi Harrisonowi podczas jego wyprawy zdjęciowej nad jezioro Eppalock. Jednak ostateczny efekt wynagrodził wszystkie wyrzeczenia.

Godziny spędzone na mrozie, ogromna dawka cierpliwości i brak pewności co do ostateczny rezultat. Takie odczucia towarzyszyły australijskiemu fotografowi Lincolnowi Harrisonowi podczas jego wyprawy zdjęciowej nad jezioro Eppalock. Jednak ostateczny efekt wynagrodził wszystkie wyrzeczenia.

Celem Harrisona było uwiecznienie gwiazd na australijskim niebie. Dzięki długiej ekspozycji doskonale widać na nich ruch Ziemi. Na zrobienie jednej fotografii przeznaczyć trzeba było ponad 15 godzin, ale dzięki temu udało się osiągnąć niesamowite kolory, wzory i światło. Więcej fotografii Lincolna Harrisona możecie znaleźć na jego .

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy