Będziemy żyć 150 lat

Pierwsze komercyjne leki, które pozwolą nam na przedłużenie życia do 150 lat lub więcej mają pojawić się w aptekach już za 5 do 10 lat. Przeprowadzone niedawno testy zakończyły się dużym sukcesem.

Pierwsze komercyjne leki, które pozwolą nam na przedłużenie życia do 150 lat lub więcej mają pojawić się w aptekach już za 5 do 10 lat. Przeprowadzone niedawno testy zakończyły się dużym sukcesem.

Pierwsze komercyjne leki, które pozwolą nam na przedłużenie życia do 150 lat lub więcej mają pojawić się w aptekach już za 5 do 10 lat. Przeprowadzone niedawno testy zakończyły się dużym sukcesem.

Już teraz osiąganie przez seniorów wieku 100 lat nie jest w krajach rozwiniętych aż tak wielkim osiągnięciem, co zawdzięczamy ogromnemu postępowi w dziedzinie medycyny, jaki zaszedł w ostatnich latach. Teraz jednak mówimy o czymś zupełnie innym - leku, który ma skłonić stary organizm do automatycznej naprawy i odbudowywania się - zupełnie tak, jak gdyby znowu miał 20 lat.

Reklama

 

Wiek 150 lat brzmi może dość przerażająco, musimy jednak pomyśleć o tym, że w podeszłym wieku mamy czuć się jak młodzieniaszki.

 

Co to by oznaczało? Ludzie będący w sile wieku nie będą chcieli z pewnością przechodzić na emeryturę w wieku 65 lat i spędzać kilka dziesięcioleci na siedzenie w domu. Poza tym można domniemywać, że społeczeństwo, które pokrywało by koszty tak długiej emerytury mogłoby się na to nie zgodzić. Według naukowców zatem możliwe jest, że jeśli faktycznie będziemy żyć tak długo, ludzie w dotychczasowym wieku emerytalnym rozpoczynać będą często drugą karierę - opartą o swe duże doświadczenie i wiedzę nagromadzoną przez lata.

 

Dlatego największą bolączką badaczy jest teraz walka z chorobami wpływającymi na pamięć u starszych ludzi, takimi jak chociażby choroba Alzheimera. Bo wyobraźmy sobie rzeszę sprawnych 70-latków, którzy cierpią z powodu tej choroby, a naturalna śmierć przyjdzie dla nich dopiero za kolejne 70 lat.

 

Sam lek został opracowany przez pracującego na Harvardzie Australijczyka - profesora Davida Sinclaira, który badał przez lata resweratrol - naturalny związek chemiczny występujący między innymi w czerwonym winie. Podczas badań był on w stanie przedłużyć znacznie życie drożdży, muszek owocówek i myszy przez aktywację białek Sirt1 (zwanych sirtuinami).

 

Sinclair ze swoim zespołem opracował syntetyczną molekułę, która jest ponad 1000-krotnie skuteczniejsza od naturalnego resweratrolu. Założona przez niego firma została wykupiona w 2008 roku przez farmaceutycznego giganta GlaxoSmithKline za kwotę 720 milionów dolarów. Jednak można domyślać się, że GSK w dalszej perspektywie bardzo się to opłaci, gdyż pierwsze testy kliniczne przeprowadzane na ludziach cierpiących z powodu związanych z wiekiem chorób takich jak chociażby cukrzyca typu 2 były bardzo obiecujące.

 

Według Sinclaira może to być pierwszy krok ku prawdziwemu eliksirowi długowieczności.

 

Póki co musimy jednak jeszcze trochę poczekać, lecz możemy sobie umilić to oczekiwanie lampką czerwonego wina.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy