Chińczycy testują system inwigilacji etnicznej

Jeśli myślicie, że Unia Europejska dąży do permanentnej inwigilacji obywateli krajów członkowskich, to musicie wiedzieć, że to pikuś w porównaniu z Chinami, które stają się coraz większym krajem policyjnym...

Jeśli myślicie, że Unia Europejska dąży do permanentnej inwigilacji obywateli krajów członkowskich, to musicie wiedzieć, że to pikuś w porównaniu z Chinami, które stają się coraz większym krajem policyjnym.

Niedawno informowaliśmy Was o tworzeniu tam zaawansowanego systemu rozpoznawania obiektów i ludzi () oraz oceny obywateli (), a teraz dochodzą do nas wieści o tworzeniu systemu inwigilacji grup etnicznych.

Chiński rząd niebawem przeprowadzi testy technologii rozpoznawania twarzy Muzułmanów, którzy zamieszkują region autonomiczny Sinciang (Xīnjiāng), położony na północnym-zachodzie kraju.

10 milionów Ujgurów będzie obserwowanych przez monitoring miejski, gdyż są oni najbardziej niepokorną grupą etniczną w Państwie Środka. Na przełomie 2013 i 2014 roku doprowadzili oni do krwawych zamieszek na tle religijnym.

Chiny są pionierem inwigilacji obywateli. Fot. PxHere.

Najbardziej niebezpieczni Muzułmanie będą bez przerwy obserwowani, i jeśli oddalą się od lokalizacji, których mają nakaz nie opuszczać, to o tym facie natychmiast zostaną poinformowane odpowiednie władze.

Tak naprawdę Sinciang jest jednak obszarem doświadczalnym dla potężnej machiny inwigilacyjnej, tworzonej przez chińskie władze z największymi gigantami technologicznymi działającym na terenie tego państwa.

Za rozwój tego projektu odpowiedzialna jest firma China Electronics Technology Group, czyli państwowa firma z branży obronnej. Przez ostatnie lata firma zainstalowała tysiące kamer i czytników biometrycznych w miejscach publicznych i sklepach w całym muzułmańskim regionie autonomicznym Sinciang.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. PxHere

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas