Afryka się rozpada, ale naukowcy odkryli, że kontynent nie chce pęknąć
Afryka dosłownie się rozchodzi. W Wielkim Rowie Afrykańskim rodzi się nowy ocean. Ale, jak pokazują najnowsze badania, ten kontynentalny rozwód przebiega znacznie trudniej, niż sądzili geolodzy. Okazuje się, że niektóre części skorupy ziemskiej wcale nie chcą pękać tak łatwo.

Teoria Wegenera o ruchu płyt tektonicznych ma zaledwie około 100 lat. I choć teraz wiemy doskonale, że skorupa ziemska wciąż pęka i nawet wiemy jak szybko poszczególne płyty się przemieszczają, to geologia wciąż potrafi zaskoczyć naukowców.
Największa strefa ryftu przebiega przez Ocean Atlantycki, co oznacza, że dostęp do tego miejsca jest utrudniony. Jednymi z niewielu miejsc, gdzie można obserwować ten proces nie dość, że na żywo, to jeszcze na powierzchni, są Islandia i Afryka - a dokładnie Wielki Rów Afrykański, geologiczna blizna ciągnąca się przez tysiące kilometrów od Mozambiku po Etiopię. Naukowcy od lat wiedzą, że Afryka w końcu się rozdzieli, tworząc nowy ocean. Ale najnowsze badania zespołu z Tulane University pokazują, że kontynent wcale nie zamierza poddać się tak łatwo.

Dlaczego Afryka nie chce pęknąć?
Wyniki opublikowane w Nature przez międzynarodowy zespół, w tym naukowców z Tulane University, Imperial College London i Addis Ababa University, podważają wcześniejsze założenia o tym, jak pękają kontynenty, co może okazać się jednym z większych odkryć w tej dziedzinie, od czasów upowszechnienia się teorii Wegenera.
Badacze skupili się na Kotlinie Turkana, tj. obszarze między Kenią a Etiopią, który miał być jednym z najsłabszych punktów afrykańskiej płyty tektonicznej. Tymczasem okazało się, że jest... wręcz odwrotnie. Kluczowy okazał się moment sprzed 80 milionów lat, gdy obszar ten został rozgrzany i (wskutek tego) odwodniony. Proces ten usunął wodę i dwutlenek węgla z głębokich warstw skorupy, czyniąc ją bardziej suchą i odporną.
W tym rejonie woda i dwutlenek węgla zostały usunięte przez wulkanizm 80 milionów lat temu, a odwodnienie sprawia, że płyta staje się mocniejsza.

Nieudane pęknięcia wzmacniają kontynenty
Zespół badawczy, korzystając z pomiarów GPS i danych sejsmicznych, stworzył trójwymiarowe mapy deformacji skorupy. Ku zaskoczeniu naukowców, pękanie i wulkanizm omijają obszary wcześniej osłabione, pozostawiając je niemal nienaruszone. Oznacza to, że dawne "nieudane" ryfty (czyli te próby rozpadu kontynentów sprzed milionów lat) mogą w rzeczywistości czynić płyty tektoniczne silniejszymi i bardziej odpornymi na przyszłe rozłamy.
Zobacz również:
Wnioski z badań nie tylko zmieniają nasze rozumienie procesów geologicznych, ale mają też znaczenie praktyczne. Pomagają lepiej modelować zagrożenia sejsmiczne i wulkaniczne, ale też wskazują, gdzie mogą kryć się surowce w dawnych strefach ryftowych - od Afryki po Zatokę Meksykańską. Oczywiście nie zmienia to faktu, że Afryka się rozpada - to wciąż pozostaje aktualne. Ale teraz wiadomo jeszcze dokładniej, jak to się dzieje.
Źródło: Uniwersytet Tulane'a
Publikacja: R. Kounoudis et al, The importance of past rifting in large igneous province development, Nature (2025). DOI: 10.1038/s41586-025-09668-7









