Chińska stacja kosmiczna spadnie na Ziemię w nadchodzące Święta

Od kilku miesięcy informujemy Was, że chińska stacja kosmiczna Tiangong-1 (Niebiański Pałac), nad którą Państwo Środka straciło kontrolę w 2016 roku, rozpoczęła swoją dezorbitację i wkrótce spadnie na Ziemię...

Od kilku miesięcy informujemy Was, że chińska stacja kosmiczna Tiangong-1 (Niebiański Pałac), nad którą Państwo Środka straciło kontrolę w 2016 roku, rozpoczęła swoją dezorbitację i wkrótce spadnie na Ziemię...

Od kilku miesięcy informujemy Was, że chińska stacja kosmiczna Tiangong-1 (Niebiański Pałac), nad którą Państwo Środka straciło kontrolę w 2016 roku, rozpoczęła swoją dezorbitację i wkrótce spadnie na Ziemię.

Od jakiegoś czasu naukowcy starali się obliczyć, kiedy i gdzie spadnie instalacja kosmiczna. Ogólne analizy wykazały, że nastąpi to pomiędzy październikiem 2017 roku a kwietniem 2018 roku. Najbardziej prawdopodobnym okresem był koniec roku. Niestety, wyliczenia nie sprawdziły się i stacja Tiangong-1 nie spłonęła w atmosferze, ani też nie spadła na Ziemię.

Reklama

Stację aktualnie monitoruje, z pomocą eksperymentalnego radaru, Niemieckie Towarzystwo Fraunhofera, działające w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej. To właśnie dzięki ESA teraz wiemy już, że 100-kilogramowe szczątki Tiangong-1 na 100 procent spadną na Ziemię w nadchodzące Święta, a dokładnie pomiędzy 31 marca a 2 kwietnia.

Mieszkalny moduł chińskiej stacji Tiangong-1. Fot. ChinaNews.

Wiadomo też, że uderzy w Ziemię od 10 do 40 procent ważącej 8,5 tony stacji. Prawdopodobieństwo, że któryś z tych sporych kawałków spadnie na człowieka lub obiekty mieszkalne, wynosi 1:10000. Jak więc widzimy, zagrożenie nie wydaje się zbyt duże.

Wciąż jednak nie wiadomo dokładnie gdzie spadną, ale pewne jest, że dojdzie do tego pomiędzy 43 stopniem szerokości geograficznej północnej i 43 stopniem szerokości geograficznej południowej.

W ostatnich 50 latach rozbudowy infrastruktury orbitalnej doszło do zaledwie jednego przypadku, w którym człowiek został trafiony spadającą częścią instalacji wynoszonej w kosmos. Była to mieszkanka USA, której w ramię wbił się kawałek rozpadającej się rakiety Delta. Chociaż wydarzenie wyglądało groźnie, to jednak doznała ona tylko niewielkich obrażeń i w żadnym momencie nie zagrażały one jej życiu.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA/China News

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy