Chrysler 300 SRT8
Na targach w Nowym Jorku z jak najlepszej strony chcą pokazać się miejscowi producenci samochodów. Dlatego właśnie na tę okazje szykują oni najciekawsze wersje swoich aut. Jednym z nich jest Chrysler, który wystawił najmocniejsza odmianę modelu 300.
Na targach w Nowym Jorku z jak najlepszej strony chcą pokazać się miejscowi producenci samochodów. Dlatego właśnie na tę okazje szykują oni najciekawsze wersje swoich aut. Jednym z nich jest Chrysler, który wystawił najmocniejsza odmianę modelu 300.
Została ona oznaczona podobnie jak w poprzedniej generacji STR8. Trzy niepozorne litery gwarantują, że mamy do czynienia z sedanem o potężnych możliwościach. Już sam wygląd wielkiej amerykańskiej limuzyny może budzić respekt. Jednak to co najważniejsze kryje się pod maską. Przestrzeń tę szczelnie wypełnił ośmiocylindrowy silnik benzynowy HEMI o pojemności 6,4 l. Inżynierowie Chryslera nie chcą go za bardzo wysilać wykrzesali z niego "tylko" 465 KM, chociaż pojemność pozwala na dużo więcej.
Wartość taka w zupełności wystarcza by rozpędzić do setki ważące 2 tony auto w niewiele ponad 4 sekundy i osiągnąć maksymalnie 281 km/h. Co ciekawe, mimo większej pojemności silnika udało się osiągnąć spadek zużycia paliwa względem pracującej w starszej generacji 300 SRT8 jednostki HEMI 6,1 l. Według zapowiedzi spalanie zużycie paliwa może być niższe nawet o 25%. Pomoże w tym system, który przy spokojnej jeździe sprawia, że silnik pracuje tylko na czterech cylindrach, a pozostałe są odłączane.
Samochód dysponujący taką mocą musiał zostać wyposażony w większe hamulce i wzmocnione zawieszenie. Za hamowanie będą odpowiadały wielkie tarcze o wymiarach 14,2 cala z przodu i 13,8 cala i czterotłoczkowe zaciski. Prowadzenie stanie się bardziej bezpośrednie dzięki zawieszeniu z aktywną kontrolą tłumienia i nowemu, hydraulicznemu układowi wspomagania kierownicy.
W sprzedaży najostrzejsza wersja Chryslera 300 pojawi się jeszcze w tym roku.