Co zamknięcie rządu USA oznacza dla nauki?
Jak być może wiecie w związku z brakiem porozumienia w amerykańskim Kongresie dotyczącego ustawy budżetowej na przyszły rok, zamknięciu na czas nieokreślony (pracownicy trafili na bezpłatny urlop) podległy wszystkie federalne agencje USA.
Jak być może wiecie w związku z brakiem porozumienia w amerykańskim Kongresie dotyczącego ustawy budżetowej na przyszły rok, zamknięciu na czas nieokreślony (pracownicy trafili na bezpłatny urlop) podległy wszystkie federalne agencje USA. Co gorsze - dotyczy to także naukowców chociażby z takich instytucji jak NASA, NSF, NOAA czy NIH, przez co skutki tego chwilowego zacięcia maszyny administracyjnej mogą być odczuwane przez długie lata.
National Institutes of Health oraz National Science Foundation wstrzymują zatem przyznawanie grantów na badania, a wiele z obsługiwanych przez nie stron internetowych jest niedostępne. Tak samo wiele programów badawczych zostało zawieszonych, co może być niebezpieczne zwłaszcza w przypadku badań nad różnymi chorobami.
Tak naprawdę w pracy pozostali tylko ludzie niezbędni - tak też na przykład w NSF na urlop trafiło 98.5% pracowników, a pracują jedynie ci, którzy obsługują stacje badawcze na Antarktyce i Grenlandii, a z kolei w NASA jedyni pracującymi ludźmi jest załoga obsługująca Międzynarodową Stację Kosmiczną - astronauci na orbicie nie mogą być bowiem pozostawieni sami sobie.
Już teraz można mówić o jednym długofalowym efekcie - misja Mars Atmosphere and Volatile Evolution (MAVEN), która była przygotowywana do startu na 18 listopada, może zostać odłożona aż do 2016 roku - a będzie to skutkiem tego, że okienko startowe gdy sprzyjają warunki astronomiczne (Mars i Ziemia znajdują się na optymalnych orbitach) trwa tylko trzy tygodnie.
Efekt zatrzymania pracy może także zostać odczuty natychmiastowo w National Radio Astronomy Observatory (NRAO), którego zamknięcie doprowadzić może do zakłócenia prowadzonych od lat badań astronomicznych.
Nie wiadomo na razie ile potrwa wstrzymanie pracy rządowych agencji - podczas ostatniego takiego zdarzenia w roku 1996 trwało ono trzy tygodnie, a każdy dzień zwłoki oznaczać tu może trudne do obliczenia straty w przyszłości.