Do bibliotek przyciągają e-bookami

Brytyjski rząd postanowił zaradzić stale zmniejszającej się liczbie odwiedzających biblioteki. Do świątyń książki nikt już nie chce przychodzić, ponieważ wymyślono coś takiego jak e-booki.

Brytyjski rząd postanowił zaradzić stale zmniejszającej się liczbie odwiedzających biblioteki. Do świątyń książki nikt już nie chce przychodzić, ponieważ wymyślono coś takiego jak e-booki.

Brytyjski rząd postanowił zaradzić stale zmniejszającej się liczbie odwiedzających biblioteki. Do świątyń książki nikt już nie chce przychodzić, ponieważ wymyślono coś takiego jak e-booki.

Według projektu rządowego, Brytyjczyków do bibliotek mają przyciągnąć... o dziwo właśnie e-booki. Będą one rozdawane wraz z aromatyczną kawą we wszystkich bibliotekach najpóźniej do końca 2011 roku. Poza tym każdy użytkownik biblioteki będzie miał możliwość posurfowania w sieci, przede wszystkim na społecznościowym Facebooku. Podróż do świata książki nie zostanie już przerwana przez grzmiący głos bibliotekarki, ponieważ godziny pracy bibliotek zostaną rozszerzone, aby dostosować się do nowoczesnego rytmu życia Brytyjczyków. Pozostaje mieć nadzieję, że nowe przepisy zwiększą kontakt z tradycyjną lekturą i nie zmienią bibliotek w kawiarnie.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy