Dron - nowy przyjaciel przemytnika

Na parkingu jednego z meksykańskich supermarketów niedaleko granicy ze Stanami Zjednoczonymi rozbił się dron. Bezzałogowa maszyna latająca spadła, bo była solidnie przeciążana - na jej pokładzie znajdowały się prawie 3 kilogramy metaamfetaminy.

Na parkingu jednego z meksykańskich supermarketów niedaleko granicy ze Stanami Zjednoczonymi rozbił się dron. Bezzałogowa maszyna latająca spadła, bo była solidnie przeciążana - na jej pokładzie znajdowały się prawie 3 kilogramy metaamfetaminy.

Na parkingu jednego z meksykańskich supermarketów niedaleko granicy ze Stanami Zjednoczonymi rozbił się dron. Bezzałogowa maszyna latająca spadła, bo była solidnie przeciążana - na jej pokładzie znajdowały się prawie 3 kilogramy metaamfetaminy.

Policja cały czas dochodzi skąd i dokąd dokładnie dron leciał, choć mniej więcej wszystko jest jasne - z jego pomocą z Meksyku do USA ktoś próbował przeszmuglować narkotyki.

To nie pierwszy przypadek gdy znaleziono drona wypełnionego kontrabandą - w zeszłym roku w USA zarejestrowano przypadek próby przeszmuglowania na teren więzienia paczki z narkotykami, papierosami i telefonami komórkowymi.

Reklama

Kolumbijskie kartele narkotykowe już w latach 90 do szmuglowania narkotyków zbudowały specjalną, miniaturową łódź podwodną, nie zdziwimy się zatem jeśli okaże się, że dziś do przemytu na wielką skalę używane są maszyny zdalnie sterowane - ryzyko wpadki podczas takiego transportu jest dużo mniejsze, a jeśli już niewielki, latający lub pływający robot wpadnie w ręce władz to tak naprawdę raczej nigdy nie uda im się dojść do tego kto taką paczkę nadał.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy